 |
Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię.
|
|
 |
Bo nie wyobrażam sobie umierać bez Ciebie.
|
|
 |
Nie pozwól mi wracać. Kategorycznie zabroń mi, nie odbieraj ode mnie, nie odpisuj mi, ignoruj mnie. Nie pozwól mi wracać, mimo tego, że chcę. Nie pozwól, proszę, nie mogę znów cierpieć.
|
|
 |
Gdyby. Czy istnieje smutniejsze słowo?
|
|
 |
Uśmiecham się. Niech wiedzą, że jestem silniejsza niż wczoraj.
|
|
 |
Byłam ze sobą zbyt szczera. Powinnam kłamać jak inni.
|
|
 |
Cała jestem bałaganem, bitwą, wojennym stanem, nie jestem spokojna, w mojej głowie wojna.
|
|
 |
Stoisz i krzyczysz mi prosto w twarz, że to nie tak i że kochasz. Szkoda tylko, że nie wiesz którą z nas.
|
|
 |
Co jest mała? Płaczesz? Przecież lubisz udawać silną.
|
|
 |
Chciałabym obudzić się rano, otworzyć oczy i zobaczyć Twoje łóżko, Twój kolor ścian i Twoją pościel. A potem poczuć Twoje dłonie na moich ramionach.
|
|
 |
Wiesz jak to jest, kiedy cały świat wali Ci się w ułamku sekundy? Po tej sekundzie potrzeba przedłużających się minut, godzin, lat na poskładanie go. A i tak nigdy już nie będzie tak perfekcyjny.
|
|
 |
Już nie przechodzą mnie dreszcze, już nie brakuje mi powietrza.
|
|
|
|