|
Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz noc w środku dnia,
Czarne niebo zamiast gwiazd;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.
|
|
|
Nie myśl, że nie kocham
Lub, że tylko trochę
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze żegnaj
|
|
|
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
|
|
|
Moje serce jest sparaliżowane
Moja głowa jest pełna
Robię tylko to co muszę
Powiedziałaś, że tak ma być
Że to nie twoja wina, to moja
Teraz odchodzisz dla mojego dobra
|
|
|
Płonące oczy, płonące oczy
Palą się od tych wszystkich łez
Płakałam, płakałam
Umierałam przez Ciebie
Zawiązałam węzeł na sznurze, próbuję się trzymać
Ale nie ma czego się złapać, więc odpuszczam
|
|
|
Obudź mnie w lipcu
Zliż śnieg z moich oczu
Złapiemy spadające gwiazdy
Na tablicy nocnego nieba
|
|
|
Żeby pocałunek był naprawdę dobry, musi coś znaczyć, musi być z kimś, kto dla ciebie wiele znaczy, żeby w momencie, kiedy zetkną się wasze usta, poczuć to w całym ciele. Pocałunek tak gorący i namiętny, że nie chciałabyś zaczerpnąć powietrza. Nie możesz oszukiwać przy pierwszym pocałunku (...), kiedy znajdziesz już tę właściwą osobę, pierwszy pocałunek... jest wszystkim
|
|
|
Kiedy byłyśmy mały dziewczynkami, wierzyłyśmy w bajki, fantazjowałyśmy, jakie będzie nasze życie. Biała suknia, królewicz, który zabierze nas do zamku na szczycie góry. Wieczorem w łóżku zamykałyśmy oczy i wierzyłyśmy gorąco w to, że marzenie się spełni. Święty Mikołaj, Wróżka i Królewicz byli tak blisko, że czuło się ich smak. Ale człowiek dorasta. Któregoś dnia otwieracie oczy i bajka pryska. Zwracamy się do ludzi i rzeczy, którym ufamy. Sęk w tym, że trudno całkowicie uwolnić się od tej bajki, bo prawie każdy chowa w sobie ten promyk nadziei i wiary, że pewnego dnia otworzy oczy i marzenie się ziści.
|
|
|
- Jestem szczęśliwa. Nigdy w całym swoim życiu nie czułam się tak dobrze. A ty?
- Ja? – Przytula ją do siebie. – Ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś dotknąć palcem nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry ponad niebem.
---
|
|
|
- Boję się.
- Czego?
- Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz...
|
|
|
- Źle wyglądasz - powiedziała
- Niestrawność - odparła jej smutno
- A co ci zaszkodziło?
- Życie.
-O życie trzeba walczyć! - krzyknęła jej do ucha
-Ale ja nie umiem... - odparła w niepewności
-Tak? Ty wez lepiej rusz dupę bo możesz je stracić!
-Więc co mam zrobić?!
-Żyj dziewczyno!
-Ale jak?
-Nie dygaj ja ci pomogę:***
|
|
|
Rozmowa telefoniczna chłopaka i dziewczyny:
Przepraszam, że Cię niepokoję i w ogóle zawracam Ci głowę moimi błachostkami i na pewno tracisz przeze mnie swój wolny i zapewne cenny czas, ale mam do ciebie dyskretną i bardzo ważną sprawę, która od pewnego czasu nie daje mi usnąć. Mam nadzieję, że nie sprawi Ci to dużego kłopotu i co najważniejsze nie obrazisz się na mnie, kiedy zadam Ci pytanie: czy nie masz przypadkiem wolnych i niepotrzebnych 15 groszy, bo brakuje mi do lizaka...??
|
|
|
|