 |
|
z każdym dniem jestem coraz bardziej pewna, że wróciłeś, że nadal trwasz w moim sercu, a ja nie potrafię Cię z niego wyrzucić.
|
|
 |
|
bo najbardziej w życiu, zaraz po samotności, boję się żałowania tego czego nie zrobiłam.
|
|
 |
|
Są chwile, gdy samotnie spadam w dół. To są dni kiedy nie mam sił, świat pęka w pół.
|
|
 |
|
dopiero teraz, kiedy wiem, że się rozpadam, chcę, żeby ktoś mnie przytulił, maskując przejmujący do wstręt. NIE! nie chcę kolejnej fałszywej miłości.
|
|
 |
|
krążę po orbicie swego szaleństwa. co mogę uczynić? wyzdrowieć? za późno. a wcześniej wcześniej ... nie było miłości. opisy
krążę po orbicie swego szaleństwa. co mogę uczynić? wyzdrowieć? za późno. a wcześniej, wcześniej ... nie było miłości.
|
|
 |
|
tak bardzo chciałam kochać cię.
|
|
 |
|
Kiedyś opowiem Ci o tym wszystkich chwilach, w których wyobrażam sobie, że leżysz u mego boku. Jak leżysz koło mnie. Kiedy wyobrażam sobie, że jest noc, a świat wokół nas przestaje istnieć, bo cały świat jest w Twoich oczach
|
|
 |
|
ty masz na twarzy uśmiech, a ja na sercu bliznę, która przypomina o tym wszystkim.
|
|
 |
|
wszystko dookoła malowane tęsknotą.
|
|
 |
|
tylko Ty kretynie dzwonisz do mnie na domowy i pytasz gdzie jestem
|
|
 |
|
Popatrz jak wszystko się zmienia płyną łzy znikają marzenia...
|
|
 |
|
Nadzieja zawiodła, wiara dobiła, samotność została a miłość zabiła...
|
|
|
|