 |
pewnego dnia wybrała się na spacer wraz z najlepszymi przyjaciółmi. od rozstania z miłością życia nie zostawiali jej nawet na chwilę. spotkała go w parku. jego oczy były pełne łez, a usta wyginały się w podkowę. nieogarnięte włosy latały we wszystkie strony przykryte niechlujnie full capem. już chciała podbiec, wyciągnąć szczotkę z torebki, a czapkę poprawić. już chciała podejść, przytulić go jak kiedyś, gdy usłyszała szept - 'przypomnij sobie, jak zachował się wobec Ciebie.' odwaga rozpłynęła w sekundę. olała go, mimo olbrzymiego bólu serca.
|
|
 |
czasami chciałabym uciec od zgiełku ruchliwych ulic, daleko gdzie brakuje fałszywych ludzi. najlepiej na małą wieś, gdzieś w górach. codziennie rano pijąc poranne kakao widziałabym idealny widok. wieczorami zaś piekłabym pianki w ognisku, jak w amerykańskich bajkach. nocą leżałabym z Tobą przy kominku, na białym, miękkim dywanie i wiesz, świat wydawałby się lepszy, spokojniejszy - jak z bajki. chyba tak wyglada niebo.
|
|
 |
masz go przez większość dni w roku, nie wliczając wakacji, wszelkich świąt, weekendów, chyba sama najlepiej wiesz dlaczego. kiedy nikt nie zwraca na Ciebie najmniejszej uwagi szukasz jego sylwetki w tłumie ludzi spacerujących po szkolnym korytarzu. zawstydzona, ogarniasz jego nowe spodnie, buty, bluzę. mimo tego, iż już nic was nie łączy - tęsknisz, za jego uśmiechem, delikatnymi pocałunkami, barwą głosu. najwyższy czas zapomnieć, nie łudzić się. już nigdy nie będzie jak dawniej.
|
|
 |
Pierwsza zasada, by być kimś musisz zostać sobą. Stój na nogach twardo idąc nawet krętą drogą.
|
|
 |
ocieplony Twą osobą a zmarznięty obojętnością innych .
|
|
 |
Wiem że to kiedyś pisałem i to do niektórych chyba nie dociera , ale wspomnę to . Piszę dla siebie , nie na pokaz .
|
|
 |
Tak ogólnie , dobrze było przez kilka dni , czułem szczęście którego tak bardzo mi brak . Zapach mej bluzy przesiąknięty Tobą daje mi więcej marzeń . Kochać ? miło by było , lecz chce by było jak trzeba. Ten raz, bo chce by ten jeden raz było coś na długo , może tak do końca życia ?
|
|
 |
Porozmawiajmy o tym jak ciężko jest zapomnieć, Znów patrzymy na siebie przez szparę w niedomkniętych drzwiach, Znów brak słów paraliżuje Boże, To jakbyś próbowała biec we śnie ale nie możesz, Magnetyczny bieg o skrajnej samotności, Ślizgam się po obrzeżach racjonalności, Zamykam oczy znów spotykam Ciebie we śnie, Ty tez mnie widzisz ale wstydzisz się powiedzieć weź mnie / [Fabuła ft. Peja & Ewa - Porozmawiajmy]
|
|
 |
wiesz , nie obrażaj się czy coś ale ja się chyba znów zamykam w sobie .
|
|
 |
wyrzuciwszy z szafy wszystkie swoje ubrania, włożył je do torby podróżnej. dołożył kilka kosmetyków po czym zasunął bagaż. niewykluczone, że zanim wyszedł, pocałował mnie jeszcze w czoło lub policzek, może życzył mi powodzenia, dobrej nocy albo czegokolwiek innego. chyba zahaczył jeszcze o kuchnię, bo rano na stole leżał pęk Jego kluczy, a herbata w kubku była dopita. zostawił kilka swoich płyt, parę książek, skarpetki i spodnie w koszu na pranie oraz wspomnienia, masę wspomnień, których nie mogę udźwignąć.
|
|
 |
to niesprawiedliwe. nie fair jest to, że pojawia się z dnia na dzień, zabiera mi serce, zapewnia, że się nim zaopiekuje, po czym wyjeżdża. nie w porządku jest wiadomość, którą dostaje niedługo po tym o odnalezieniu mojego serca - porzuconego, całego poharatanego, które ja na nowo muszę zaszczepić sobie w klatce piersiowej, tak chore.
|
|
|
|