 |
głupcy, którzy ze mną chcą zamienić się miejscami. spokojnie, chcesz? to oddam ci swój bagaż i popatrzę z boku jak szybko się wypierdalasz
|
|
 |
siedzę sobie gdzieś z boku,
nikt mnie nie widzi, palę skręta, atmosfera wokół jakaś nieprzyjemna,
coraz bardziej napięta
|
|
 |
mój głos odbija się od pustych ścian,
a to jest miejsce gdzie zasypiam sam
|
|
 |
sucho mi w gardle Ty jesteś mój tlen.
kocham Ciebie i patrzę na ręce,
chwile miłe i nie ma ich więcej
|
|
 |
mam pełen słoik słonych wspomnień o Tobie
|
|
 |
bezpowrotna przeszłość, dlatego mnie smuci. to wszystko minęło, nigdy już nie wróci.
|
|
 |
dlaczego mój i Twój świat się zderzył? najgorsze, że na te pytania są odpowiedzi.
|
|
 |
nie mam juz Ciebie, największa strata. nienawidzę za to siebie, życia i całego świata.
|
|
 |
to smutne, na codzień człowiek się zapomina. w końcu zastaje dom pusty, zresztą sama wiesz, nie pożegnałaś się, chciałaś uniknąć łez.
|
|
 |
cały mój świat w Twojej osobie się streszczał.
|
|
 |
całe życie próbuję sam odnaleźć się w tym tłumie.
niby wiem prawie wszystko, ale mało rozumiem
|
|
|
|