 |
Nie wiesz jak bardzo może coś boleć, dopóki nie wypali blizny na Twojej skórze.|k.f.y
|
|
 |
Wiem ze wszystko co robi jest "dla mojego dobra". Wiem ze dzis jest a jutro go moze nie byc, wiem ze nie chce zebym potem cierpiala bo przeciez sam kazal mi obiecac ze nie bede plakac kiedy zniknie na zawsze. Wiem, ze nie jestem mu obojetna - widze to gdy na mnie patrzy, czuje kiedy jego serce wali jak opetane gdy sie w niego wtulam. Wiem ze nigdy nie bedzie moj, bo nie chce potem rozrywac mi serca. Mimo, ze chce dla mnie jak najlepiej to w obu tych sytuacjach skazana jestem na bol. Tak bardzo chcialabym miec go wciaz przy sobie, czuc jego zapach, wtulac sie w jego ramiona i smakowac jego ust. Codziennie sluchac jak mowi do mnie "gwiazdeczko" i gdy lezymy wtuleni w siebie szepcze mi, ze mu przy mnie dobrze. Jest tak blisko a mimo wszystko tak cholernie daleko ode mnie, a jutro bedzie jeszcze dalej i przyszlosc stanie sie jedna wielka zagadka... / podobnodziwka
|
|
 |
Wieczór. Papieros, kąpiel, papieros, zimne łóżko, pustka, papieros, chłód, samotność, płacz, tłumiony krzyk, papieros. Mija kolejna nieprzespana noc, nadchodzi świt. Po paskudnej nocy - "dzień dobry". Ciągle bez Ciebie. |k.f.y
|
|
 |
|
to jest może jakaś wada albo jakaś choroba umysłowa, żeby nie potrafić czasem nie myśleć
|
|
 |
|
Czy można stracić coś czego się nigdy nie posiadło na własność?
|
|
 |
A może mogłabym Cię tak troszkę do siebie przyzwyczaić, przywiązać? Może mogłabym Cię przytulać kiedy mi się będzie chciało, dawać Ci buziaczki w policzek i zlizywać słodycz z Twoich ust kiedy będę miała na to ochotę? Może mogłabym zmienić Twoje życie i Twój styl "bycia samotnikiem"? Może mogłabym być powodem Twoich uśmiechów? Wsparciem, pomocą, "misiem przytulanką"? Osobą, która by na Ciebie czekała jak byś musiał wyjechać, kimś kto ocierałby Twoje łzy i byłby przy Tobie w każdym, nawet najgorszym momencie? Może mogłabym być gwiazdeczką, ale TWOJĄ, tylko Twoją. Może to wszystko jest możliwe, kiedyś tam, w przyszłości? / podobnodziwka
|
|
 |
No i co tępa idiotko warto było? Warto było wkręcać się w jego ramiona, jego zapach i smak ust? W kształt jego klaty, w dźwięk słów i delikatny dotyk? No warto było? Kiedy w końcu do Ciebie dojdzie, że miłość nie jest dla Ciebie i że nie warto robić sobie nadziei? Oj naiwna naiwna, przecież nikt nie pokocha chorej psychicznie :)) / podobnodziwka
|
|
 |
To znajome bicie serca rozchodzące się w uszach zamiast codziennego hałasu. Ciepło i delikatny dotyk zastępujące chłód życia, i każdego ciężkiego poranka. Ciężar jego ciała połączony z mocnym uściskiem ramion , które w przeciwieństwie do ciężaru dźwiganego co dzień na barkach, Są ciężarem słodkim i dającym ukojenie. Słowa, które nie tną każdej części twojej duszy, wiary w siebie i chęci do życia, lecz takie, które leczą rany. Zamiast bezsilności spływającej po policzkach dotyk dłoni. Zamiast krzyku na ustach, jego usta uciszające całe zło. Zamknięta w tych ramionach, otoczona przez wszystkie te gesty, jak odcięta od złego świata. Bezpieczna. |k.f.y
|
|
 |
|
I wiesz.. Chciałabym spędzić z Tobą wieczność, lecz wieczność jest zbyt krótka na wyszeptanie tego, jak bardzo mi na Tobie zależy.
|
|
 |
|
I właśnie będąc z nim wiesz, że to coś wyjątkowego, co unosi Cię na skrzydłach miłości.
|
|
 |
|
Chciałabym znów wtulić się w Ciebie, przyłożyć głowę do Twojej piersi, poczuć szybkie bicie Twojego serca, zamknąć oczy i zapomnieć o otaczającym Nas świecie.
|
|
|
|