 |
Poznaliśmy się przypadkiem. Od pierwszej chwili wiedziałam, że to nie będzie zwykła znajomość. Od początku potrafimy tylko się ranić. Kłócimy się. Nie odzywamy się do siebie przez długi czas. Jednak jest coś, co sprawia, że nie potrafimy bez siebie żyć na dłuższą metę. Po czasie uświadamiamy sobie ile tak naprawdę dla siebie znaczymy. Padamy sobie w ramiona tylko po to, by zaraz zapomnieć o sobie na jakiś czas. I mimo, że to wszystko jest takie cholernie dziwne i nie poukładane to czuje, że to właśnie On jest całym moim światem. I nawet jeśli psuje mi mózg swoimi głupimi stwierdzeniami, to wiem, że jest niezastąpiony i nikomu za nic w świecie Go nie oddam. To takie toksyczne, bo im bardziej mnie rani, tym bardziej Go kocham.. / cogdybynierap
|
|
 |
stałam dzisiaj nad Twoim grobem, wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty, i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia - jak zawsze powtarzałeś, że zrobisz dla mnie wszystko, jak mnie przytulałeś, i jak byłeś - ot ta, po prostu. przecież jestem już duża, przecież dorosłam - powinnam zrozumieć, że już nie wrócisz. a mimo to nadal, gdy tylko otwierają się drzwi, mam nadzieję,że wejdziesz do domu, z walizkami, i powiesz mi, że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością, i nie jestem w stanie tego zmienić... / veriolla
|
|
 |
"bo znów czuje haj, ten haj, naturalny haaaaaj!"
|
|
 |
Nie ma to jak jebać wiadro z akwarium, w którym pływają rybki i przy muzyce z gwiezdnych wojen :3 /cogdybynierap
|
|
 |
niedawno minęło jedenaśnie lat. wiesz, to ponad cztery tysiące dni bez Ciebie. a ja nadal nie potrafię się z tym pogodzić. nadal nie rozumiem jakim prawem Cię straciłam. nie umiem pogodzić się z tym, że odszedłeś przez głupotę innych. jedenaście lat- to tak bardzo dużo,a zarazem za mało, by pójść na cmentarz, i powiedzieć 'rozumiem'. za mało by bez ścisku w sercu spojrzeć na Twoje zdjęcie, i uśmiechnąć się. za mało, by nauczyć się żyć bez Ciebie.. / veriolla
|
|
 |
nie da się zapomnieć czegoś, lub kogoś tak do końca. zawsze w Naszej głowie i Naszym sercu pozostanie pewien zakamarek, pewien korytarzyk zamknięty na średnio szczelne drzwi. pewne pomieszczenie z którego wspomnienia potrafią wydobyć się w zastraszającym tempie. dlatego też warto mieć obok siebie kogoś kto będzie posiadał zapasowe zamknięcie do Naszej skrytki. kogoś kto bez wahania wejdzie do Naszej głowy, i Naszego serca - tylko po to by Nam pomóc, nie po to by ponownie Nas angażować. tak, taki ktoś to przyjaciel - najlepszy mechanik na świecie. / veriolla
|
|
 |
- no to zagrajmy w pewną grę. Jak wiecie lato w języku angielskim to summer, więc niech każdy powie kilka słów na 's', które kojarzą się Wam z wakacjami. - smoke weed, smoke cigarettes and Sommersby! / cogdybynierap
|
|
 |
Don't drink and drive, smoke weed and fly!
|
|
 |
byłeś dla mnie zawsze.mogłam zadzwonić nawet o piątej nad ranem - a w słuchawce nie usłyszeć krzyku, tylko poważne 'co jest?'. miałam Cię na wyłączność - gdy tylko coś się działo, byłam najważniejsza. wysłuchiwałeś każdego mojego problemu - i dawałałeś mi dojrzałe rady. krzyczałeś, gdy nie potrafiłam się pozbierać. nie podawałeś mi ręki - tylko motywowałeś do tego, bym sama wstała z gleby. tłumaczyłeś mi każdą emocję, każde zagranie, każde słowo, którego nie mogłam ogarnąć. mówiłeś mi o sobie wszystko. byłam pierwszą, która wiedziała o każdym Twoim problemie. potrafiliśmy się dla siebie podnieść z łóżka o godzinie czwartej , gdy tylko drugie miało problem - nie zważając na to, że o szóstej trzeba było wstać - czy to do szkoły, czy do pracy. byliśmy dla siebie tak bardzo ważni.. i wszystko po to by teraz dać mi do zrozumienia, że znaczyłam tyle co zeszłoroczny śnieg? w sumie nawet mniej - bo gdy on topniał, przejmowałeś się, że będzie błoto-a gdy traciłeś mnie,byłeś obojętny../veriolla
|
|
 |
Wakacyjne wspomnienia? Ja nic kurwa nie pamiętam! / cogdybynierap
|
|
 |
I za każdym razem, gdy całuje innego i tak potrafię myśleć tylko o Tobie. / cogdybynierap
|
|
 |
Po wielu próbach w końcu udaje Ci się trafić kluczem do zamka, otwierasz drzwi, szybko udajesz się do łazienki. Przemywasz kilka razy twarz zimną wodą, ale to nic nie daje, nadal nie ochłonęłaś. Rozbierasz się, kładziesz do łóżka. Tam odczuwasz tylko straszny helikopter, nic więcej. I nagle przypominasz sobie dlaczego to wszystko robisz, dlaczego upijasz się do nieprzytomności. To znów wraca, ta cała masa wspomnień znów uderza i to ze zdwojoną siłą. Analizujesz każdą wspólnie spędzoną chwilę i zastanawiasz się dlaczego teraz alkohol Ci go zastępuje. Znajome, nie? /cogdybynierap
|
|
|
|