 |
Jeśli nie mogę być dla ciebie wszystkim,to nie chcę być nawet tym jebanym kawałeczkiem,czytaj: KOLEŻANKĄ.
|
|
 |
A gdy myślałam,że nie mogę już czuć się gorzej,zobaczyłam ją trzymającą twoją rękę.
|
|
 |
A naiwność to moja najlepsza przyjaciółka.
|
|
 |
Właściwie mogłabym w tym trwać.W tym słodkim nonsensie.Bo uwielbiam sposób w jaki mnie oszukujesz.
|
|
 |
Życzę ci,aby za każdym razem,gdy spojrzysz na inną dziewczynę,w czymś przypominała mnie.Żeby moje imię wszędzie cię prześladowało,żeby w radiu ciągle puszczali piosenki,które ci się ze mną kojarzą.A gdy będziesz kogokolwiek całował,żebym przed oczami umalowała ci się ja.W stanie,w którym najbardziej mnie lubiłeś.Żeby to ci nigdy nie dało spokoju.
|
|
 |
Teraz przynajmniej wiem,na czym stoję.Mogę darować sobie zabawy z wyobraźnią,w której jestem dla ciebie ważna.
|
|
 |
Cały ten teatrzyk,ignorancja.Naprawdę gratuluję udanego przedstawienia.
|
|
 |
Nie chcesz mnie.Dotarło to do mnie,spokojnie.
|
|
 |
Dziś pokazałeś jak wielkim niczym dla ciebie jestem.Jeśli zaplanowałeś sobie udowodnić mi,że nic dla ciebie nie znaczę,możesz sobie pogratulować.Twój plan się powiódł.
|
|
 |
Chyba powoli tracę do ciebie jakiekolwiek uczucia.Mam nawet wątpliwości,czy jeszcze cię szanuję.
|
|
 |
Mam wrażenie,że nie żyję,a moje istnienie jest jedynie przesyconą pustką egzystencją.Wiesz,kiedy żyłam,tak prawdziwie?To było wtedy,gdy zawsze obok był taki pan z oczami w kolorze czekolady.Miał uśmiech przyszyty do twarzy.Prawą dłoń wplątywał w swoje ciemne włosy,a jego twarz wyglądała wtedy tak bardzo ładnie.Mówił do mnie po imieniu,a kąciki jego ust układały się wtedy w specyficzny sposób.A co do tych ust...Zawsze wyjątkowe,rozbisurmanione,przejedyne.Szorstkość jego policzków sprawiała wrażenie jedwabiu dla moich palców.Szedł zawsze po mojej prawej stronie i śmiał się z moich żartów.A gdy mnie przytulał,to stopy odrywały się od podłoża,czułam się jak w chmurach.Mówił o rzeczach ważnych i tych mniej ważnych.I mówił "do jutra".I to jutro zawsze następowało.Wszystko miało swoją kolejkę,swój tok.Nie było miejsca na chaos i anarchię.Wtedy żyłam.Wtedy był on.
|
|
 |
Usiadłam obok Ciebie nie bez powodu.Przecierałam ze zdenerwowania dłonie.Obdarzyłam Cię tym spojrzeniem mówiącym,że chcę być Twoja.
|
|
|
|