 |
On? Po prostu uczynił mnie piękniejszą. Wiesz, że nie chodzi mi o wygląd. Inni, którzy zabiegali o moje względy chcieli od razu odkryć wszystkie karty, poukładać wszystkie puzzle. On tego nie robi. Zadaje pytania, których nikt inny nigdy mi nie zadał. Jego w istocie interesuje to co myślę, mówię, robię, dokąd idę. Kiedy płaczę nie próbuje mnie rozśmieszyć. Po prostu jest. Tak samo, gdy jestem smutna. Przytula mnie mocno do siebie i wpatruję się we mnie tymi swoimi niebieskimi oczami. Pokochałam jego obecność. Stał się częścią tego mojego chaosu w którym żyję. Sensem mojego życia jest właśnie on. Objęcia jego są azylem. Pocałunki największą rozkoszą, a każde słowo wypowiedziane z jego ust brzmi jak muzyka, taką którą chciałoby się słuchać bez przerwy. Z nim piękna jest nawet cisza. Jego dotyk to eksplozja moich wszystkich zmysłów. Jego spojrzenie jest światłem dla mego serca. Moja miłość do niego jest najpiękniejsza, najgorętsza, najmocniejsza, najszczersza. Uwielbiam go.
|
|
 |
Znalazłam głupszego od siebie. ♥
|
|
 |
Cóż za ironia. Na całe zło które mi wyrządziłeś, lekiem jesteś tylko ty.
|
|
 |
takie tam niesamowite usta, taka tam miłość życia.
|
|
 |
Jak wściekły kociak, który myśli, że jest tygrysem.
|
|
 |
Wiem, że jest ktoś, kto mnie kocha niezależnie od tego, czy mi wychodzi dobrze, czy źle. || Łukasz /
loveso_much96
|
|
 |
rozsmakowałam się w Tobie.
|
|
 |
''Myślę, że uczysz się żyjąc, uczysz się kiedy tracisz miłość.''
|
|
 |
''Wiecznie na coś czekamy. Na lepsze czasy, inną porę roku, na czyjąś reakcję, pozwolenie, odpowiedź, bycie gotową, odwagę, chwilę, na idealne warunki...
Zapominamy w tym wszystkim o tym, że czas nie czeka, że są rzeczy, które już nigdy nie będą miały szansy się zdarzyć, że naszym ''wiecznym czekaniem'' przeczekujemy, a właściwie przegapimy życie...''
|
|
 |
nigdy nie jest tak, że nie masz nic . masz wiele, tylko nie to, co akurat chcesz mieć.
|
|
 |
Każdy kolejny, który pojawił się po Tobie, pytał o to samo. Dlaczego jestem tak negatywnie nastawiona na życie i na świat? Dlaczego zawsze przedwcześnie twierdzę i z góry zakładam, że coś się nie uda? Dlaczego nie otwieram się na ludzi? Dlaczego tak mało mówię o sobie? Dlaczego ciągle wmawiam innym i sobie samej, że nie szukam jak na razie silnego, męskiego ramienia? Dlaczego jestem tak wewnętrznie spierdolona? Dlaczego skrywam ból i nie pozwalam się z niego wyleczyć? Aż w końcu pada ostateczne i najbardziej trafne stwierdzenie - ktoś musiał cię bardzo zranić. I chciałoby się odpowiedzieć: zgadza się, kolego, kiedyś ktoś świadomie wyjął mi z klatki piersiowej serce i pozostawił z tą odrażająca nieprzepełnioną jakimkolwiek uczuciem pustką. Lecz próbując uniknąć lamentów i pocieszeń, odpowiadam tylko: ja po prostu taka już jestem, zupełnie bezuczuciowa i obojętna, chłodna od urodzenia. [ yezoo ]
|
|
|
|