 |
Patrzę w jego oczy nieznające smutku i drzwi w moim sercu otwierają się z hukiem. A kiedy się całujemy, widzę, że po drugiej stronie tych drzwi jest niebo.
|
|
 |
Nasze języki zakochały się w sobie szaleńczo, wzięły ślub i wyjechały do Paryża.
|
|
 |
Po raz pierwszy w naszym życiu jestem gdzieś, gdzie nie można mnie znaleźć, i nie mam mapy, żeby pokazać im drogę do siebie.
|
|
 |
I przyciąga mnie do siebie, a potem całujemy się tak wysoko w niebo, że chyba już nigdy nie wrócimy. Gdyby ktoś spytał, gdzie jesteśmy, każcie mu spojrzeć w górę.
|
|
 |
Tęsknię za tą dziewczyną, którą byłam przy nim, tęsknię za tymi wszystkimi ludźmi, którymi byliśmy. Już nigdy nimi nie będziemy. On zabrał ich wszystkich ze sobą.
|
|
 |
Kiedy mieliśmy 5 lat pytali nas kim chcielibyśmy byś kiedy dorośniemy. Odpowiadaliśmy: astronautą, prezydentem albo w moim przypadku – księżniczką. Kiedy mieliśmy 10 spytali ponownie. Odpowiedzieliśmy: kowbojem, gwiazdą rocka albo w moim przypadku – złotą medalistką. Ale teraz kiedy dorośliśmy oczekują poważnej odpowiedzi. Odpowiedzmy: kto do diabła wie? To nie jest czas na podejmowanie trudnych i szybkich decyzji, to czas by popełniać błędy. Wsiąść do złego pociągu i utknąć gdzieś. Zakochać się, wielokrotnie. Studiować filozofię, bo nie ma sposobu by zrobić na tym karierę. Zmieniać zdanie i zmieniać znowu, ponieważ nic nie jest stałe. I wtedy, gdy zapytają nas znowu nie będziemy musieli zgadywać – będziemy wiedzieli.
|
|
 |
Wolę miłość bezpiecznie upchniętą między okładki książki, niż tę nieodwzajemnioną i szalejącą w moim sercu.
|
|
 |
Zastanawiam się, dlaczego ludzie, którzy kogoś stracili, w ogóle przejmują się żałobnymi ciuchami, kiedy sam smutek zapewnia tak widoczną dla wszystkich garderobę.
|
|
 |
Przez wiele dni deszcz walił pięściami w dach domu - na dowód straszliwej pomyłki jaką popełnił Bóg. Każdego ranka po przebudzeniu słuchałam niezmordowanego łomotu, wyglądałam przez okno na szary świat i czułam ulgę, że chociaż słońce miało dość przyzwoitości żeby się odpieprzyć.
|
|
 |
ma prawie czterdzieści lat, dwa metry wzrostu, jest moim rodzonym bratem, a o meczach, które odbywają się ostatnio z okazji euro wiem więcej ja niż on, mimo, że to właśnie on jest większym kibicem pilki nożnej ode mnie. puszcza plotki naszemu bratu i później wychodzi na to, że to właśnie ich kochana, najmłodsza siostra wie więcej niż oni obaj wzięci! szczerze? każdy mówi, że z rodziną najlepiej na zdjęciu się wychodzi, a ja uważam, że to nie prawda. mam zajebistych starszych braci i to właśnie z nimi mam zawsze największe odpały i wgl. kochaam ich mimo, że są starymi końmi, mają swoje drugie połówki i niesforne dzieciaczki - dla mnie zawsze będą najważniejsi! < 3 // n_e
|
|
 |
Zwykle szczerzy się jak dynia na Halloween, co absolutnie nie pasuje do smętnych min, które większość z nas próbuje wyćwiczyć do perfekcji.
|
|
|
|