 |
I chociaż mam trochę więcej doświadczenia, wiem trochę więcej o uczuciach, to pewnie i tak znowu popełnię ten sam błąd.
|
|
 |
nie chcę przywracać tego,co było.
|
|
 |
i żebyśmy zawsze kłócili się tylko o to, kto kogo bardziej kocha.
|
|
 |
jeszcze niedawno gdyby ktoś powiedział mi , że po jego odejściu kogoś pokocham wybuchłabym mu śmiechem w twarz . był częścią mojego życia , częścią która umarła . płakałam całymi dniami , nie widziałam sensu życia , wszystko kręciło się wokół niego a każdy kolejny dzień był coraz gorszym piekłem . sterta wspomnień , milion niewypowiedzianych słów , setki dni tęsknoty i bólu który przygniatał na glebę . dziś z dumą jestem w stanie przyznać się do tego , że wyszłam z tego syfu , wyleczyłam się z miłości do niego a rolę jaką grał w moim życiu przejął ktoś inny , ktoś kto zasługuje na pierwsze miejsce w moim małym , nieogarniętym świecie . / grozisz_mi_xd
|
|
 |
ona otwierając komunikator czekała tylko na niego, a kiedy się zjawiał jej serce łomotało jak oszalałe, a uśmiech pojawiał się na jej twarzy, potrafili pisać godzinami.. o wszystkim i o niczym. z czasem uzależniła się od rozmów z nim i poczuła dziwne uczucie zwane miłością, a on.. on zaczął być obojętny. dwukropek z gwiazdką zamieniał na zwykłe "aha" czułe słowa na kropkę a w odpowiedzi coraz częściej otrzymywała trój literowe słowa. na jej widok odwracał głowę i na jej
miłość odpowiadał obojętnością.
|
|
 |
szykowałam się do wyjscia z Tobą. po 5 minutach napisałeś do mnie.. 'za 30 minut kochanie będe u Ciebie.' więc zaczęłam się szybko szykować po chwili doszedł sms. 'ups nie tutaj.' w ciągu chwili napisałeś 'żartowałem.' zrobiłam wielkie oczy, ale
wyszykowałam się do końca i wyszlam.. szłam przez miasto. nie przyjechałeś. zobaczyłam naszych znajomych stali w kupce więc dołączyłam do nich.. czekali na Ciebie. wszyscy się mnie pytali 'a ty nie z Maćkiem?' odparłam, że nie oni
zaś 'przecież mówił, że przyjedzie ze swoją niunią.' zaśmiałam się.. po 15 minutach przyszedłeś schowałam się za Daniela.. byłeś z jakąś blond solarą nie widziałeś mnie. Solarka przedstawiała się każdemu 'hej Klara jestem.' w pewnym
momencie podeszła do mnie.. zacisnęłam pięść i walnęłam jej z całej siły w nos.. zrobiłeś wielkie oczy podbiegłeś do mnie i mnie przytuliłeś. byłam zadowolona, że przytuliłeś mnie a nie ją, ale odepchnęłam Cię i pobiegłam do domu ze słowami w
ustach 'nienawidzę Cię.'
|
|
 |
mam taką straszną ochotę, położyć sie koło Ciebie, na twoim łóżku, puścić jakiś film, może być nawet i horror, byleby oglądany koło Ciebie, przy Twoim sercu, przy Twoich ustach.
|
|
 |
zmiany? przeszłam ich zajebiście wiele. nowy kolor włosów, więcej wzrostu, trochę zmądrzałam. jestem bardziej pewna siebie, mam zmienny humor, coraz częściej akceptuję swoje wady. zaczynam od początku, przyzwyczajam się do samej siebie. mam częste odpały, staram się być sobą. tą szesnastolatką, która potrafi kochać najmocniej choć wcale o tym nikomu nie mówi.
|
|
 |
dochodziła północ ona siedziala jak zwykle przed swoim laptopem przegladając różne strony. dostała smsa o treści
"spójrz przez okno". zgasiła nagle światło z obawą, że to jakiś podglądacz, podeszła powoli do okna i zaczęła się przyglądać.
niczego nie widziała. nagle jej oczom ukazał sie chłopak, który był zbudowany jak jej chłopak. zaskoczona tym stała jak
wryta. miało go nie być. nagle dostała następnego smsa o treści "patrz teraz". w tym momencie do chłopaka podeszła
jedna z jej koleżanek. ich usta sie zbliżyły. wybiła 12. dostała następnego smsa "wszystkiego najlepszego w dniu urodzin,
mam nadzieje, że prezent się podobał".
|
|
 |
za każdym razem, kiedy witając się z Twoimi kumplami któryś powiedział, że zajebiście wyglądam Ty bardziej ściskałeś
moją rękę, albo całkowicie obejmowałeś ramionami tak, że nie mogłam prawie oddychać. miażdżyłeś go wzrokiem pt.
"stul mordę, ona jest moja." choć dobrze wiedziałeś, że to dla Ciebie się stroję. chociaż twierdziłeś, że to słabe całować
się przy ludziach, zwłaszcza znajomych kiedy po kilku kieliszkach wspólnie wypitych mrowiły mi usta chętne do
połączenia ich z Twoimi, zachłannie podgryzałeś moją dolną wargę nie zważając na gwizdy innych. na cosobotnich imprezach, kiedy podchodził do mnie jakiś chłopak prosząc o wspólny taniec, żegnałeś kolesia słowami : - może najpierw ze mną zatańczysz? i porywałeś mnie na środek parkietu nie wypuszczając ze stalowych objęć. wiesz .. ja lubię być tylko Twoja.
|
|
|
|