 |
śpiąc w twoich ramionach czuję się tak bezpiecznie ,że mogłabym tak leżeć przy tobie cały czas., ♥
|
|
 |
|
Bo prawda jest taka , że zostaliśmy stworzeni by się pieprzyć .
|
|
 |
robiłam coś w kuchni, gdy nagle poczułam na swoich biodrach Jego ręce. uśmiechnęłam się, nie przerywając wykonywanej czynności. odwrócił mnie w swoję stronę, mierząc wzrokiem z góry na dół. 'stęskniłem się' - wyszeptał, odchylając i tak wydekoltowaną już bluzkę. znacząco się uśmiechnęłam. ' ja też ' - powiedziałam. złapał mnie za pośladki, po czym podsadził na blat, zrzucając z niego wszystkie pierdółki. 'jesteś niemożliwy' - zaśmiałam się. popatrzył na mnie swoim obłędnym wzrokiem, po czym dodał:' nie, napalony', i zaczął całować mnie po szyi, jedną ręką ściągając ze mnie bluzkę, a drugą mocując się z zaprzyjaźnionym już rozporkiem moich ulubionych jeansów. kocham gdy tęskni za mną w taki sposób. / veriolla
|
|
 |
Co Cię nie zabije to Cię rozpierdoli -,-
|
|
 |
bańka prysła, ktoś odpuścił.
|
|
 |
Kobieta, która jęczy w nocy, nie warczy w dzień!
|
|
 |
Najbardziej będę tęsknić za tą chwilą,
kiedy po powrocie do domu nadal
czułam twój zapach na sobie.
|
|
 |
Któregoś dnia zrozumiesz, że zwyczajnie Ci go brakuje, że brakuje Ci rytmu, jakim biło jego serce, sposobu, w jaki mówił, ciepłego oddechu, czy chociażby tego, jak się poruszał... zaczniesz tęsknić za jego ustami, za dotykiem jego gorących dłoni, za słowami, które wyrywając mu się z gardła wpadały wprost do Twojego ucha... poprostu zatęsknisz.
|
|
 |
Dzisiejsza beznadziejna pogoda odzwierciedla mój beznadziejny nastrój..
|
|
 |
Jeśli jesteśmy sobie pisani, to nasze drogi jeszcze się zejdą.
|
|
 |
Kolejny raz wystawiłeś mnie do wiatru, więc co miałam zrobić? Mówię,że mnie to nie obchodzi, chodź od środka wygląda to nieco inaczej...Mimo tego jak bardzo mnie skrzywdziłeś, jak źle mnie potraktowałeś, gdybyś teraz chciał wrócić...to chyba oczywiste,że rzuciłabym Ci się w ramiona ? Ale nie wiem, pozostaje mi czekać,nie wiem co robić. Jeśli jesteśmy sobie pisani, to nasze drogi jeszcze się zejdą. A wszyscy mówili mi kiedyś, że prędzej czy później tak będzie...
|
|
|
|