 |
Było tak dobrze, nie powiem, że idealnie, ale była cisza i spokój. Rutynowe problemy dnia codziennego, które nie miały takiego wpływu na całą resztę, a teraz? Jak coś się zjebie, to od razu wszystko. Każda sytuacja stanie pod znakiem zapytania, każda chwila, na której człowiekowi zależy jest pod jednym, wielkim ostrzałem. I dlaczego tak? Bo jak zawsze nie może nic być dobrze w tym życiu, w tej pieprzonej codzienności, gdzie szare dni zabierają wszystko, gdzie brakuje tak wielu rzeczy, których nie da się odrobić, ani tym bardziej naprawić. Nienawidzę tego, tej bezsilności i bezczynności, ale co zrobić, kiedy znów nie ma żadnego światełka nadziei? Kiedy po raz kolejny brakuje sił do walki?
|
|
 |
Kiedy życie podsuwa Ci cytrynę, powiedz: „O, tak, lubię cytryny. Masz więcej?”
|
|
 |
Nikt nie jest wystarczająco odporny. Nawet jeżeli przez okrągły miesiąc będziesz najweselszym człowiekiem na świecie, to znajdzie się dzień, który będzie tak okropny, że przez głowę przejdą Ci najokropniejsze myśli. I właśnie ten jeden dzień nie pozwala zadowalać się całym tym miesiącem.
|
|
 |
Czy można opowiedzieć ból głowy albo lęk, który zakleszcza serce tuż przed zaśnięciem, albo uczucie nieskończonej samotności, gdy patrzy się na księżyc?
|
|
 |
On jest moim słońcem, on sprawia, że lśnię jak diament.
|
|
 |
Nie dam dłużej Ci ze mną tak grać. Nie wiem co myślisz i czego znów pragniesz, wiem tylko jedno: nie chce Cie znać.
|
|
 |
Wiem, to był tylko epizod, który wtedy mnie wiele nauczył, by nie ufać tym co nienawidzą prawdy, bo prawdy nie da się kupić.
|
|
 |
Milion zdań które mówiłeś kręci się wokół mnie jak po orbicie. Teraz nie zmieni mnie już żadna siła bo twoje piękno to krzywe odbicie.
|
|
 |
Przestań grać i powiedz w końcu czego chcesz.
|
|
 |
I nie chce mi się z tobą gadać bo kłamiesz i nie chcesz przestać kłamać, wsiadam w furę jadę osiedlem..
|
|
 |
Potem nagle odstawią to gdy upadniesz i wypierdolą z życia jak starą zabawkę.
|
|
 |
Albo się gubisz albo umiesz się odciąć.
|
|
|
|