 |
- co Ci jest? - Ty mi jesteś.
|
|
 |
2. i przede wszystkim zakochana w Tobie całym sercem, które tak naprawdę już dawno Ci oddała, a Ty zrobiłes z niego ciepłe, ciekłe ścierwo. Egoistycznie przytulasz Ją do siebie i wprowadzasz do swojego świata by znowu krwawiła i umierała z Twoim imieniem na duszy. I kurwa jestem tym pieprzonym, zjebanym, frajerem. Każdego dnia jak Bin Laden, bombarduje miasto skryte w Jej pięknym wnętrzu, w którym buduje naszą przyszłość. I kurwa nienawidzę siebie za to i choć próbuję się zmienić, to jest to syzyfowa praca. Skurwiel pozostanie skurwielem.
|
|
 |
1.Wiesz, co jest najgorsze? Gdy kochasz kogoś każdą najmniejszą cząsteczką w sobie, do granic. Widzisz w tej osobie ideał w ciele człowieka, Twoje serce ubrane w skórę. Jej uśmiech jest drogowskazem w ciemnych alejach codzienności, krwiobiegiem napędzającym Cię do życia, sensem bez którego nie potrafisz istnieć. A Ty jesteś Skurwiałym dupkiem, który wszystko niszczy jak tornado, w kilka sekund rozwalasz całą utopię waszych serc, uczucie, o którym sobie szeptały i uśmiechy tak szczere jak małe dzieci. Jesteś debilem, który owija w szkło słowa i rzuca nimi prosto w środek Jej serca, tak by skurczyło się i pękło na kryształki, kryształki, które spłyną po zimnym policzku. Jesteś skończonym idiotą, który każdego dnia drze Jej cierpliwość, oddanie i zaufanie na strzępy. Jesteś frajerem i pierdolonym szczęściarzem, bo Ona każdego dnia staje w progu Twojego życia, z wyciągniętym sercem i pyta czy może wejść. Stoi cała zakrwawiona, pocięta, zmęczona, poobijana, postrzępiona i przede wszystkim z
|
|
 |
My tutaj, tacy słabi wszyscy, błagamy o miłość, krzyczymy, bo miłość, błagamy, mówimy, kochaj mnie, no weź, pokochaj mnie, tak jak ja kocham Ciebie, pokochaj mnie i nie daj mi zapomnieć, że dla Ciebie nie ma nic ważniejszego ode mnie, że nigdy nikt, nic, nigdzie, tak bardzo, jak ze mną, no proszę, proszę, przyznaj, że odwzajemniasz to, co ja czuję do Ciebie, przyznaj, że też czujesz to, o czym żadne z nas nie ma odwagi powiedzieć na głos ani słowa, no weź, pokochaj mnie, proszę, przecież byłoby cudownie, przecież też jesteś słaby, wszyscy jesteśmy, tacy słabi, wszyscy, którzy jednak prędzej czy później przekonali się, dowiedzieli się, że jednak nie, że jednak to nie to, że jednak to nie działa, że jednak nikogo nie obchodzi Twoje złamane, zakochane do granic możliwości serce i że, krótko mówiąc, to możesz je sobie wziąć i spierdalać.
|
|
 |
wiara w siebie najważniejszą z każdych wiar. / maniia
|
|
 |
Daje sobie nadzieje , próbując przetrwać kolejny dzień . Wmawiając sobie twoją miłość
|
|
 |
I mimo tego , że pale fajki , które mnie niszczą , mimo tego że rap grzmi mi w sercu , mimo tego że lubie zalać sie w trupa i mimo tego że udaje silną...nie jestem silna . Mimo to potrzebuje ciee
|
|
 |
Wiesz kiedyś bardzo sie bałam o twoją przyszlosc ... w końcu dziewczyna zaczyna o tym myslec no nie ? z kim spędzi życie czy on będzie odpowiedni . Dziś powiem wam jedno . Nie ważne kim by był a nie był ... mógł być mój
|
|
 |
Wziąłeś mnie na ręce , zachwiałeś się lekko . Pamiętam , tylko zdziwienie , które odczułam po odbiciu sie od ziemi . Przecież byłeś niewiele wyższy ode mnie . Hah zawsze ci to przeszkadzało . Szedłeś po schodach , wtulając moją głowę w swoją pierś . Otworzyłeś drzwi lekkim ruchem biodra i wniosłeś mnie do małego pokoiku . Wszystko było rozmazane , jakby we śnie ... Ułożyłeś mnie na łóżku i głaskałeś mnie po głowie . Kiedy myślałeś , że już spie , wyznałeś mi wszystko ... Jak kochasz i jak jest ci przykro . Jak przepraszasz i że przysięgasz nigdy mnie nie opuścić
|
|
|
|