|
idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym cię za chwilę spotkać. co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o tobie zapomniałam. a gdy się już spotykamy, serce przyśpiesza, brakuje tchu i mimowolnie spuszczam głowę w dół. tak po prostu nie mogę powstrzymać się od szczerego uśmiechu, gdy cię widzę.
|
|
|
zakładam swoją ulubioną bluzę i z włosami związanymi w niesforny kucyk, wychodzę przed dom, gdzie siadam opierając się o drzwi. na niebie znów goszczą błyskawice, które zatrzymują moje serce, by potem znów drastycznie je uruchomić w galop. jak zwykle, przed strasznym grzmotem, którego boję się bardziej niż ciemności, zatykam uszy odliczając ile kilometrów dzieli mnie od burzy. zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jesteś tuż obok. że obejmujesz mnie, a ja całkiem zapominając o otaczającej nas pogodzie, uśmiecham się czując twój gorący oddech na karku. wtedy jakby śmiejąc się ze mnie i z nadziei, która biję ode mnie na kilometr, przeszywa mnie na wskroś przerażający grzmot.
|
|
|
te dłonie, z pomalowanymi na czarno paznokciami cholernie tęsknią za twoimi, wiesz?
|
|
|
jakie to żałosne, nawet nie wiesz jaki ma kolor oczu, ale i tak uważasz, że jest boski.
|
|
|
jedz sobie tą czekoladkę, szpieguj szuflady, wpij całą dużą nestea, dokuczaj mi, rób bałagan w mieszkaniu, gub kolczyki. możesz nawet używać mojej szczoteczki. tylko bądź.
|
|
|
siedziała na parapecie w jego bluzie i zaciągała się wiatrem.
|
|
|
cześć, nie jesteś zabójczo przystojny, ale nie martw się Shrek też nie był, a mimo to, rozkochał w sobie Fionę.
|
|
|
mam taką straszną ochotę, położyć się obok ciebie, na twoim łóżku, puścić jakiś film, może być nawet i horror, byleby oglądany koło ciebie, przy twoim sercu, przy twoich ustach.
|
|
|
przytulaj mnie za każdym razem, gdy będę mrugała.
|
|
|
nawet siedzenie u niego w pokoju i czekanie na frytki może być romantyczne.
|
|
|
płakałam wczoraj za tobą. płakałam, kiedy nikt nie widział. płakałam, bo już nigdy nie będziesz mój.
|
|
|
pamiętam, jak kiedyś zażartował, że czyta mi w myślach. mógłby czytać teraz, kiedy tak bardzo pragnę, żeby przysunął się kilka metrów w moją stronę, zamknął mnie w swoich ramionach i pocałował w czoło.
|
|
|
|