tak chciał być przy niej - znosić trud tych dróg, a czekał na cud, jego imię jak sól i membrany zawsze żywe spękają jak lód w zimie. podpisano w anonimie: "NA ZAWSZE TWÓJ"
To smutne.. znów padamy po wódce, rozmawiamy i cud, że znów wracamy pojutrze, obojętni by ustrzec się przed skutkiem tej zmiany, może to później, grunt że w ogóle rozmawiamy... pokrótce..