 |
Samo w sobie to piękne, bo miłość nie wybiera. Lecz, gdy cierpi przez nią człowiek, skórę z naszych ciał tu zdziera.
|
|
 |
Nie wiem czy kiedykolwiek liczyłam się w Twoim życiu. Kiedyś mówiłeś, że jestem ważna, a później tak z dnia na dzień wszystko urwałeś. Myślałam, że stworzymy tą piękną jedność, Ty nie zaprzeczałeś, ale nagle przyszedł dzień kiedy wszystko prysnęło niczym bańka mydlana. Zawsze pozwalałeś mi tęsknić, ale później pozwoliłeś abym jeszcze cierpiała. Nie zrobiłeś nic aby ukoić ból, który rozpalił się w moim sercu. Ciągle robiłeś chaos w mojej głowie. Nie wiem czym się kierowałeś, ale nawet wtedy kiedy nie było już nas pozwalałeś abym wierzyła i czekała na coś co nigdy nie przyjdzie. Trochę mnie wodziłeś, sprowadziłeś na złą ścieżkę, ale moja miłość Ci to wybacza. Jesteś tylko człowiekiem, popełniłeś błąd, szkoda tylko, że zapłaciłam za niego ja. Mam jednak nadzieję, że burza, która trwa w moim życiu i do której przyczyniłeś się Ty w końcu minie, a ja wreszcie doczekam się słońca. / napisana
|
|
 |
Chyba nie chcę już Cię znać, nie chcę nigdzie gnać. A jedyne co próbuję to naprawić dziś swój świat.
|
|
 |
mówię Ci: żegnaj, chociaż przez miesiące bałam się tych słów. odchodzę, ale nie wiem czy poradzę sobie sama. bez wsparcia. bez ramion, w których mogłam się ukryć. nie będę samotna, mam mnóstwo ludzi wokół. czy oni będą tak doskonali jak Ty? wątpię. byłeś moim ideałem w każdym calu. odliczałam sekundy spędzone bez Ciebie, bo nie mogłam doczekać się kolejnego spotkania. tak trwałam przez całe lata. chociaż często zostawiałeś mnie dla innych. chociaż często mnie krzywdziłeś. trwałam. zupełnie za darmo. jak dobra wróżka. za chwilę radości. za wsparcie w kryzysowych momentach. za kilka czułych słów.
|
|
 |
im bardziej wypatrujesz miłości, tym szybciej oddala się od Ciebie.
|
|
 |
Pasowaliśmy do siebie tamtego wieczoru, nasze drogi jeszcze się zejdą, to pewne./nieracjonalnie
|
|
 |
Słoneczko praży, leżę sobie w bikini na kocu z ogromnym kacem, a w tle leci właśnie Bezczel. Próbuję się odprężyć i choć na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. Problemy jak i burdel w mojej głowie mnie przerósł. Żałuje, myślę o powrocie, lecz nie jestem chyba na to gotowa. Przepraszam, ale musi minąć jeszcze kilka dni, a może i tygodni. Lecz, gdy się odbije od dna obiecuję Ci pomóc i spełniać się być może znów w roli Twej kochanej dziewczyny. Na chwilę obecną ten związek mnie przerósł i przepraszam, ale znów zakładam słuchawki na uszy wsłuchując się w te słowa i bit. [thistylee]
|
|
 |
Wchodzę do pokoju przepełnionego smutkiem. Na półce biały wielki miś od Ciebie, a na komodzie wspólne zdjęcie i wielka walentynka, którą trzymam do tej pory. Jednak ciężko jest mi podjąć jakąkolwiek decyzję w przyszłość. Niby zakończyłam nasz rozdział, lecz ciągle do niego wracam. Telefon już nie dzwoni, nie powiadamia mnie skrzynka o natłoku wiadomości od Ciebie. Odczułam pustkę, której tak od wielu lat się bałam, aczkolwiek pierwszym krokiem będzie schowanie każdego prezentu od Ciebie w duży karton bym ochłonęła po tym wszystkim. Nawet naszyjnik, który do tej pory wisiał na mej szyi czas również schować głęboko. [thistylee]
|
|
 |
Teraz powiem Ci szczerze, w kompletnym rozbiciu. Jesteś najgorszym błędem, jaki popełniłam w życiu.
|
|
 |
To nie tak, że nic dla mnie nie znaczysz. Owszem, znaczysz. Więcej niż się spodziewasz. Więcej niż nie jeden fagas marzący o choć jednej dobie spędzonej ze mną. Od zawsze miałeś wiele do popisu, zawsze stawiałam Cię w tej pierwszej liście. Przez pewien okres nawet byłeś tym najważniejszym, ale po woli wszystko się wypala. Tak po prostu wygasa. To nie Twoja wina, to mój bałagan. Ja muszę się z tym uwinąć. Albo sobie poradzę, albo odejdę z bólem i żalem kończąc ze sobą. Mam przeróżne myśli, nie daje sobie rady i choć moje uczucia do Ciebie nadal tkwią to już nie potrafię dzielić przyszłości z Tobą. Stop, chce odpocząć, daj mi czas. [thistylee]
|
|
|
|