 |
|
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć, o co było to zamieszanie. nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. zgadzasz się na wszystko. Umarłaś.Sam przyznaj.
|
|
 |
Wzywanie karetki, "śmierć w oczach", kroplówki, badania, godziny czekania i w końcu wymarzone odespanie 16 godzin w poczekalni. Nikomu nie życzę, nigdy więcej, nigdy. Dziadek czuwa tam o góry, wczoraj pierwszy raz naprawdę poczułam Jego obecność/ASs
|
|
 |
W ciągu tego tygodnia tak wiele się zmieniło. Przekonałam się kto naprawdę jest przyjacielem i nie będzie mnie poniżał tylko po to by poczuć się lepszym. Te kilka nocy spędzonych na gadaniu i wpierdalaniu wszystkiego co popadnie, te kilka nocy pełnych śmiechu, czasem złości. Nie zrobisz nic, żeby mnie skrzywdzić i jestem tego cholernie pewna, nie tak jak w innym przypadku. Los znowu się odwrócił, zesłał mi Jego. I mimo tego jak cholernie drażni mnie Twoje "oj tam, oj tam", to się nie boję już tego powiedzieć. Potrafię odłożyć słuchawkę w chwili wkurwienia po to byś po 10 minutach zadzwonił ze słowami "i co się złościsz? przepraszam". Boje się tylko momentu kiedy będę musiała Ci powiedzieć całą resztę, ale to dla Ciebie i tak jest nieistotne. 100% szczęście i świadomość, że ktoś zawsze będzie obok, chyba w końcu zaczynam rozumieć co to znaczy. A wystarczyło tylko podnieść dupę i zacząć żyć, a szczęście samo do mnie przyszło. Może i mi w końcu zacznie się układać/ASs
|
|
 |
Pociągnęłaś za sznurki, powiedziałaś "a", ale alfabet ma jeszcze 31 innych liter. Nie dam już sobą pomiatać, te czasy "miłej, wchodzącej w dupę, nie patrzącej na nic Asi" się skończyły kurwa. Wiem już jak walczyć o swoje i swoje dobre imię jakkolwiek to banalnie brzmi. /ASs
|
|
 |
"Ale nie jest kurwa zobacz jak w oczy los nam się śmieje. Czym jest miłość? Nie wiem, dla mnie chyba nie istnieje. Mogliśmy zrobić wszystko - nie wyszło, przepraszam. Mieliśmy tworzyć przyszłość - nie wyszło, przepraszam. Nie jestem typem, który nie docenia nic w okół. My w szoku, łzy w oku, sny, spokój, chwilę. Kroku nikt mi nie dotrzyma i tak co by nie było, to i tak jest moja wina. Mam co wspominać te przepiękne momenty i proszę nie mów mi, że droga nie idzie tędy. Kurwa, którędy bo nie wiem gdzie mam iść. Może kiedyś to zrozumiem,ale na pewno nie dziś. "
|
|
 |
Wszystko bezsensu! :)))))))))))
|
|
 |
I przychodzą takie wieczory jak ten - pełne przemyśleń. I tak zastanawiam się w którym momencie straciłam kontrolę nad własnym życiem. Czy wtedy kiedy zaczęłam "ćpać", czy może wtedy gdy pierwszy raz poszłam do łóżka bez miłości, a może wtedy gdy pierwszy raz trafiłam do psychiatryka? Nie wiem. Może to wszystko się skumulowało po prostu i zatraciłam siebie. Próbuje teraz sobie wszystko na nowo poukładać, ale są momenty, że mam po prostu dość wszystkiego i uciekając od tego wróciłabym na oddział, później znowu na terapię i tak minąłby kolejny rok. Ale z drugiej strony zastanawiam się po co? Przecież to, że zburzyłeś mi mój "świat", wpierw go składając w całość nie oznacza, że mam się poddać. Od marca zacznę pracę, zacznę na siebie zarabiać, poukładam sobie wszystko i zacznę znowu żyć. Nie wiem jak mam zacząć , ale wiem,że to w końcu zrobię. Dam sobie radę, przecież tak dużo już przeszłam. Czas najwyższy zrobić wewnętrzny rachunek sumienia, wstać jutro rano i zacząć naprawdę żyć/ASs
|
|
 |
Mamo przepraszam. Przepraszam Cię za wszystko. Przepraszam, że nie potrafię być idealną córką choć tak bardzo się staram. Przepraszam za wszystkie złe słowa, które do Ciebie wypowiedziałam. Przepraszam, że nie słucham Twoich rad choć wiem, że chcesz dla mnie dobrze. Przepraszam, że nie mam dobrych ocen tak jak moje koleżanki. Przepraszam, że tak często Cię zawodzę i ranię mówiąc, że się zabiję, ale po prostu czasem już nie wytrzymuje i to jedyne co chcę wtedy zrobić. Przepraszam, że nigdy nie poczułaś mojej miłości do Ciebie, ale to tylko dlatego, że trudno jest mi mówić o uczuciach jednak wiedz, że Cię kocham, naprawdę Cię kocham i nie chce byś czuła, że traktuję Cię jak maszynke do robienia pieniędzy. / s.
|
|
 |
Kolejny raz zawiodłam, przepraszam. / s.
|
|
|
|