 |
Wszystko płonie i tylko Ty możesz mnie uratować.
|
|
 |
I będę Cię kochać dłużej,mocniej i namiętniej niż wszystkie te co były i te co będą.Uwierz mi, nie znajdziesz drugiej takiej jak ja.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak trudno jest mi być tuż obok Ciebie.Twój zapach,uśmiech,sposób w jaki poprawiasz włosy nie pomagają mi.Wyglądasz pięknie i jeszcze piękniej nie ma Cię przy mnie.Ją masz na tacy.Wodzi za Tobą wzrokiem,dotyka Cię nieproszona,szuka Twojego wzroku.Ja tego nie robię.Przechodzę obojętnie,pozornie bije ode mnie chłód. Wystarczyłoby jednak jedno Twoje spojrzenie,jeden gest,a obudziłby się we mnie ten ogień,do którego tak tęsknimy.Ona nigdy nie będzie mną.Możesz ją mieć,ale wiem,że nie o to Ci chodzi.Dotykasz ją,ale to nie to samo.Czujesz jej zapach,ale on nie pieści Twoich zmysłów.Widać to w Twoich głodnych oczach,słychać w Twoim głosie,gdy wypowiadasz moje imię.Ona jest obok,ale to o mnie marzysz co noc.
|
|
 |
-Przepraszam..-rzeklam kiwając sie na łóżku czując jak wstaje i bierze kurtke z szafy.-Gdzie idziesz?!-Przejsc sie-odpowiedział pozostawiając mnie samą w pokoju.Spłynęła jedna kropla łzy,potem nie potrafiłam ich zliczyć.Nie wracał,nie odbierał tel.nie odpisywał..Jedna pomyłka zamieniła moje życie w koszmar..Zdradziłam,przyznałam się,zraniłam,skrzywdziłam najważniejszą osobę w moim życiu.-To nie ma sensu-usłyszałam kilka godzin później z jego ust-Jest!jeśli sie kochamy,a ja kocham bardzo..-próbowalam go dotknac,przytulić lecz odepchnął mnie..Gdy potem myślal,że śpię posmyrał mego policzka,jak kiedyś.Otworzyłam oczy,patrzył się..Trwalo to chwile,gdy poczułam,ze może to jeszcze nie koniec,ale on wtedy odwrócił się przewracając na drugi bok..Miłość zastąpił smutek,ból i cierpienie w jego oczach..To koniec..kazał mi wracać skąd przyjechałam.. || pozorna
|
|
 |
Kochani..Musicie mi pomóc,bo sama nie wiem co mam zrobić..A raczej już zrobiłam największą głupotę świata..Jestem pół roku ze swoim chłopakiem,bardzo go kocham,ale wyjechał do szkoły 200km..Poszłam na imrezę,nie wiem jak mogłam się tak upić! Mam urywki z tamtego wieczoru,ale wiem,ze całowałam się dość namiętnie z innym..Mam wyrzuty,boję się spotkania,nie wiem co robić,jak się zachować..wiem,że w jakiś sposob to była zdrada,a on mi tego nie wybczy,nie ma szans..Żałuję bardzo..Ale boję się tego co może się zdarzyć..Nie chce go stracić,ale też oszukiwać..wiem,że brzmi to jak dziwna prośba,ale proszę.. Pomózcie mi.. Co byście zrobily na moim miejscu? Powiedzielibyście mu mimo konsekwencji? Błagam..
|
|
 |
jestem dziwnym stworzonkiem. zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. ostatnio dowiedziałam się, że gdy ktoś poleca mi się 'brać' za pana X - ignoruję to. jednak gdy odradzają mi bycie z panem Y - coraz bardziej mnie do niego ciągnie.
|
|
 |
Poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat , że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT.
|
|
 |
Jeśli już znikasz z mojego życia to łaskawie zabierz wszystkie śmieci,posprzątaj po sobie bałagan i spraw żeby wszystko mi o tobie nie przypominało.
|
|
 |
Stwórzmy całość,zamiast być ułamkiem.
|
|
 |
Mimo tego,że Cię nie ma już tak długo-egzystuję.Byle do przodu,byle jak,byle co,ale nawet mi to wychodzi.
|
|
|
|