 |
|
Nieważne co dobrego Cię spotka, zawsze doszukasz się powodów żeby być nieszczęśliwym.
|
|
 |
|
Przyjaciół się nie dostaje - nawet nie zawsze się ich wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, jak talizman, jak czterolistną koniczynę. Często myślę, jak to dobrze, że można kochać więcej niż jedną osobę naraz i jak różne są tej miłości piętra i poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać - czasem po prostu się do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych - zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć ''dziękuję''. I nie wiadomo, czy im, czy nam bardziej tego potrzeba. JUSTYNA :*
|
|
 |
|
Jego "najbardziej na świecie" ma okres ważności przez jakieś 7 miesięcy. / j.
|
|
 |
|
Tak ciężko być z kimś nie widząc jak to wszystko się dalej potoczy. Nadchodzi moment kiedy wiesz, że przeszłość już dawno odeszła i masz ochotę ułożyć sobie życie z kimś innym, po czym wspomnienia wbijają ci nóż w plecy i sama zaczynasz myśleć "czego ty tak na prawdę chcesz?" Najgorsze jest to, że skrzywdzona może zostać niczego winna osoba.. / j.
|
|
 |
|
Ruszasz ręką. Lekarze mówią, że to jest dobry znak, że wracasz do siebie. Reagujesz chwilami na słowa, które wypowiadam w Twoją stronę. Wydaje mi się, że chcesz mi coś odpowiedzieć - nie musisz. Odpoczywaj Braciszku. Będę przy Tobie jak się obudzisz, obiecuje. Już więcej Cie nie zostawię samego, nie popełnię tego błędu. Wiem, że jesteś cholernie silny i że jakoś to przetrwasz i wrócisz do normalnego życia. Obiecuje Ci, że zajebie tych skurwieli, którzy zrobili Ci krzywdę. Nie odpuszczę im nawet jeżeli miałbym dostać dożywocie. Mama bardzo się o Ciebie martwi Młody. Byłem dzisiaj rano u Sebastiana na cmentarzu, wczoraj i dwa dni temu też. Zapaliłem znicz też od Ciebie, bo sam nie możesz. Modlę się częściej i upadam na kolana przed obliczem Boga. Chce zrozumieć tą jego cholerną grę dlaczego nas tak każe. Twój szpitalny pokój wygląda zajebiście - mordeczka mi się cieszy na ten widok. Wszystko jest w trzech kolorach Młody. Teraz muszę wyjść na chwilę, zaraz do Ciebie wrócę. | niby_inny
|
|
 |
|
Mam inne ramiona, więc dlaczego wciąż chce czuć twoje? / j.
|
|
 |
|
i wtedy do mnie dotarło że do cholery nie mam prawa mieć do niego czegokolwiek a już tym bardziej pretensji. Nie jest moim przyjacielem , moim mężczyzną , kochankiem , ojcem , aniołem stróżem, ochroniarzem , bratem, kimkolwiek.Nie mam dla niego określenia tym samym nie mając do niego praw , żadnych. Już większe ma starsza pani z kiosku bo codziennie widuję się z nim gdy przychodzi do niej po standardowy zestaw dwie lufki i paczka fajek.Już większe prawa ma jego była polonistka z którą użerał się przez trzy lata i która nie chciała dopuścić go do matury a nawet moja przyjaciółka z którą rozmawiając spędził bite dwie godziny gdy ja udupcona nie wiadomo jakim towarem spałam otulona jego kurtką na jego kolanach i co z tego że rozmowa dotyczyła mnie skoro nie brałam w niej udziału ? Nie mam do niego praw , żadnych , to przecież chore zważywszy na to że zawdzięczam mu tak wiele/ nacpanaaa
|
|
 |
|
Byliśmy razem , spaliśmy z sobą , kochaliśmy się , miał mnie albo to ja miałam jego , niezależnie jak na to spojrzeć sens się nie zmienia.Najgorsze jest to że wcale go nie pamiętam , nie wiem jak wygląda , jak ma na imię ani kim tak naprawdę jest i czym się zajmuję.Mogę minąć się z nim na ulicy , w przejściu podziemnym , w autobusie , być z nim na tej samej imprezie , rozmawiać a nawet tańczyć i nie wiedzieć że on to on, nie mieć o tym bladego pojęcia. Zna mnie , wie jak wyglądam nago , wie jakie są w dotyku moje piersi , wie jaki odcień rzucają moje włosy w zetknięciu z ultrafioletem i wie jak komponuje się moje ciało z jego , a ja do cholery jasnej nawet nie wiem czy ma dużego, nie sądzisz że to jakaś paranoja ? / nacpanaaa
|
|
 |
|
- O czym myślisz?
- O życiu.
- I co wymyśliłaś?
- Że głupie jest.
- Niedawno mówiłaś co innego.
- Niedawno to żyłam z nim i dla niego. ♥
|
|
|
|