 |
|
Nie jesteśmy kochankami, ale więcej niż przyjaciółmi.
|
|
 |
|
Ludzie zakochują się chyba z braku problemów.
|
|
 |
|
Nie ma być łatwo. Ma być trudno, ciężko i momentami cholernie źle.
|
|
 |
|
I wiesz chciałbym do Ciebie przyjść i wrócić.Chciałbym znów poczuć smak Twoich ust i dotknąć nagich pleców,kurwa.Kiedyś bym Ci to pewnie powiedział pozwalając Ci wtulić się we mnie byś poczuła ciepło mojego ciała.Kiedyś pewnie też oddałbym Ci swoją bluzę byś tylko nie zmarzła ale dziś wiem,że cały nasz związek to był tylko zmarnowany czas.Miałaś zawsze wszystko co chciałaś nigdy na Ciebie nie żałowałem niczego i chciałem się zmienić.Ty zostawiałaś mnie z dnia na dzień bo tak po prostu co..znudziłem Ci się?Teraz chcesz wrócić.Teraz to Ty chcesz walczyć o moją miłość.Może i zrobię Ci teraz przykrość i po tych słowach nie będziesz chciała mnie znać i widywać nigdy więcej ale pokochałem inną.Stanąłem dziś na pewnym gruncie i wiem czego chce.Definicja mojego szczęścia teraz jest jej imię.To Ona zmieniła moje życie-na lepsze.W niej dziś mam wsparcie i jest kiedy potrzebuje jej najbardziej.Ona mnie nie zostawi w najtrudniejszych chwilach jak zrobiłaś to Ty.Kochałem Cie, przepraszam.|niby_inny
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy ?
|
|
 |
|
chciałabym po prostu przestać myśleć. przestać cokolwiek czuć, uodpornić się na wszystko co mnie otacza. zamknąć oczy i zapomnieć o tym co sprawia ból, o ludziach za którymi tak cholernie tęsknię i o wspomnieniach do których zbyt często wracam. chciałabym choć przez chwilę czuć spokój i niczym się nie przejmować. ale wiem że pragnę niemożliwego. to tylko ciche wołanie o pomoc, bo już sama nie potrafię ogarnąć własnego życia.
|
|
 |
|
nigdy nie rozumiem po co wypowiadasz w moim kierunku jakiekolwiek słowa.nie musisz przysięgać mi codziennych spotkań,cudownych prezentów i bycia na wyłączność tylko dla mnie.ja tego nie potrzebuję.ja potrzebuję tylko żebyś spojrzał mi prosto w oczy,bez wahania powiedział:zaopiekuję się Tobą, i nie skrzywdzę,nigdy tylko tyle,to przecież nie tak dużo.nie kochaj mnie za pięknie pomalowane, długie rzęsy kochaj mnie za oczy,te zapłakane,czy niewyspane.nie kochaj mnie za wygląd na imprezie kochaj mnie za rozciągnięty dres i dużą bluzę,gdy siedzę w domu.nie kochaj mnie za słodkie słówka kochaj mnie za kurwa,które podobno tak fajnie przeciągam.nie kochaj mnie za kulturalne zachowanie na kameralnym przyjęciu kochaj mnie za tańczenie w płatkach śniegu,z butelką wódki.nie kochaj mnie za to jaka bywam a za to jaka jestem.pytasz jak ja się wtedy czułam szczerze?czułam się jak pies,którego właściciel przywiązał do drzewa,bo mu się znudził.
|
|
 |
|
Ci, którzy się wspinają, robią sobie zdjęcia na szczycie. Są uśmiechnięci, uniesieni, triumfują. Nie robią sobie zdjęć po drodze. Kto chciałby pamiętać resztę. Wysilamy się, bo musimy. Nie dlatego, że lubimy. Nieustającego wysiłku, bólu i udręki wspinaczki nikt nie fotografuje. Nikt nie chce ich pamiętać. Wolimy wspominać widok ze szczytu. Zapierające dech, chwile na szczycie świata. Dlatego się wspinamy. Warto pocierpieć. Najdziwniejsze, że warto poświęcić wszystko.
|
|
 |
|
Wglądasz jak miłość. Spadam stąd.
|
|
 |
|
Jest poniedziałek - kolejny chujowy tydzień się rozpoczął. Biorę głęboki oddech i wchodzę za cmentarną bramę. Jest prawie pusto.. tylko nie liczni sprzątają jeszcze groby swoich bliskich. Zdejmuje kaptur i zaczynam iść prosto przed siebie, nie rozglądam się po bokach. Dochodzę do piątej alejki, a z daleka widzę szósty grób od lewej strony. Do moich oczu napływają łzy. Wpatruję się w tablicę z jego imieniem i nazwiskiem - uśmiech na jego mordeczce. Kurwa. Tak cholernie mi go brakuję. - Stary w Twoje urodziny będę świętował trochę inaczej niż zawsze. - znów mówię jak do siebie. - Wiesz kurwa dziś mija 9 miesięcy, a ja nadal się nie potrafię z tym pogodzić. - zakrywam twarz dłońmi. - Codziennie proszę Boga byś wrócił.. klękam i się modle. On mnie nie słucha i milczy. - znów wpatruję się w niemy obraz jego twarzy. Odczuwam chłód zimnego wiatru. na plecach. Szkoda tylko, że to nie jego dłoń. - Sebuś. wszystko mi się pierdoli, a Ciebie nie ma obok. Tęsknie. | niby_inny
|
|
 |
|
Centrum miasta. Podążam przed siebie nie zwracając uwagi na mijających mnie ludzi - niektórzy na mnie dziwnie patrzą, a dziewczyny zalotnie się uśmiechają. Jakiś chłopczyk ciągnie swoją babcie za rękę do sklepu z zabawkami, a starszy Pan wyprowadza swojego pupila na poranny spacer. Znów na full w słuchawkach gra mi rap - słyszę głos KaeN'a, a w kieszeniach zaciskam mocniej pięści. - Byłeś, jesteś, będziesz bratem, zostanie w pamięci zapis.. - powtarzam tekst w myślach i spuszczam głowę w dół. Przysiadam na ławce - zakrywam dłońmi twarz. Próbuję odpalić szluga, a z trzęsącej ręki znów wypada mi zapalniczka. Czuje swoją bezsilność - mam tego już dość.. | niby_inny
|
|
|
|