 |
Kiedy tak leżeliśmy w bladej trawie, widziałam w Twoich cudnie błękitnych oczach nie tylko błysk, ale i odbicie moich zielonych tęczówek. To wyglądało jakby niebo kochało się z gwiazdami pod zieloną kołdrą. / i.need.you
|
|
 |
tylko bądź a powiem ci czemu trzęsą mi się ręce / i.need.you
|
|
 |
tak, tęsknię. nie, nie wstyd mi za to / i.need.you
|
|
 |
Chcę do jednego miejsca na ziemi
Gdzie problemy przestają mieć znaczenie
Do objęć, które akceptują me słabości...
|
|
 |
Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie. - Nie strasz mnie, proszę - rzucam, uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie, zaciskasz je na rączkach. - Mocno. Jak obsuną Ci się palce, to będzie nokaut - stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu, nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.
|
|
 |
Obiecuję, że pośród tych ubrań, kilku toreb, portfela, dokumentów, masy notatek, chusteczek, resztek jedzenia, książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.
|
|
 |
|
Nie smuć się z powodu ludzi. Oni kiedyś umrą.
|
|
 |
"nienawidzę lamusów, pozabijałbym EMO
Jestem nietolerancyjny, gdy chłopaki się kleją",
|
|
 |
Uśmiechnij się za mnie, gdy będą mnie grzebać
Bo byłem tym kim chciałem być, nie kimś kim było trzeba.
|
|
 |
Skurwysyny mi mówiły rzuć to, przyjaciel walcz.
A plotki, brak sukcesu, burzyły mnie jak domek z kart.
|
|
 |
Mam rozum twardszy niż pięści. Ostrzejsze wersy niż zęby.
Głębsze płuca niż chęci. Możesz rozerwać mnie na części.
Ja niczym krople rtęci - znowu zbiegnę w całość się.
|
|
|
|