|
Idealnie dopasowane usta dotknęły się na moment zatrzymując czas w miejscu .
|
|
|
To dziwne uczucie ... Czegoś we mnie brakuje. Cząstka mnie zniknęła , wsiąkła , uciekła. To dość frustrujące czuć w sobie pustkę. Gdzieś we mnie jest wielka dziura , bezdenna. Dotyka szyi i nie czuję pulsu. Ah no tak. Odszedłeś.
|
|
|
Najgorsza świadomość to ta, ze wiem, że z kimkolwiek bym nie była i tak Tobie oddałabym się bez słowa. W ciszy mógłbyś mnie dotykać i nikt tylko my . Nikt by nie musiał wiedzieć , Twoje dłonie na moim ciele , Twoje usta na moich . Moje serce w Tobie ...
|
|
|
- Nie znaleźli serca na czas, a ona nie mogąc już czekać odeszła. Powiedzieli, że nie ma szans. Dlaczego ona? Najchętniej oddałbym jej swoje serce. Moja młodsza , słodka siostrzyczka odeszła do aniołów. Muszę to sobie tłumaczyć jak małemu dziecku , które nie ma pojęcia o śmierci i nie czuje strachu przed nią. Nie wyobrażam sobie co czują rodzice. Dusza ich dziecka zniknęła z powierzchni ziemi. - mówił a Nadia uważnie go słuchała analizując każde słowo. To co mówił wydawało jej się takie niesamowite. Chciała poczuć to co on.Chciała żeby bolało ją tak samo. Najbardziej bała się , że nie będzie potrafiła mu pomóc przez to przejść. Bała się że mu nie wystarczy. Czuła jak z każdym słowem mocniej ją do siebie przyciska i coraz więcej łez po chichu leciało jej z oczu. | blogspot.
|
|
|
To po prostu trzeba pokochać. Ja pokochałam, a może najzwyczajniej w świecie przyzwyczaiłam się do bólu i już go nie czuje. Ktoś spyta " jak to możliwie " , a ja nie umiem tego wytłumaczyć. To tak jakby nie mieć serca , nie czuć jego bicia, nie czuć nic. Nie wyczuwam pulsu, a oddech jest płytki...
|
|
|
Krzyknęła i wybiegła z jego domu.Poczuła jak jej serce pęka.Wszyscy mieli rację ze to zwykły debil! Nadal miała ciarki na ciele i była chociaż zadowolona że odpowiedziała sobie na odwieczne pytanie ' jak smakują jego usta?'. - Idiotka ! Myślisz , że znajdziesz romantyka? - usłyszała krzyk za sobą i zaczęła płakać.Czego ona się spodziewała, że ktoś kupi jej kwiaty i będzie całował czule w czoło.Nie te czasy.
|
|
|
Dziewczynie opadła szczęka i miała nadzieję że on nie zobaczy jak jej oczy gwałtownie zwiększyły się.-Jeżeli chcesz.- dodał a ona skinęła głową.-Nie no pewnie.-oznajmiła optymistycznie i została poprowadzona do jego mieszkania.Chciała go tylko spotkać,myślała że powie jej zwykłe cześć a ona będzie o nim śniła.Nie wiedziała jak się zachować zaproszona do jego domu.Miała nawet zaplanowane czy powie"hej"czy"cześć.W końcu weszli a on po zamknięciu drzwi od razu wziął ją w ramiona. Dziewczyna otrzeźwiała.-Co ty robisz?-spytała.-Wiem że czaisz się na mnie już od tygodnia.-powiedział. "Gdyby tylko od tygodnia" pomyślała.Nie wiedziała co odpowiedzieć. Po chwili on przyległ do niej ustami.Szaleństwo!Miliony impulsów elektrycznych przeczyło jej ciało.Chłonęła jego pocałunki stojąc na korytarzu przed jego drzwiami. - Ale...niech to zostanie między nami.-powiedział po kilku minutach.-Wstydzisz się?- wzdrygnęła się.-Nie,ale wiesz.Co kogo to? Wpadniesz jutro?- zmienił szybko temat.-Palant!-/ ->
|
|
|
Ozdobiła rzęsy tuszem, pomalowała paznokcie i rozpuściła włosy . Wyszła do miasta w ulubionej koszuli i białych conversach z nadzieją na natrafienie na niego. Spacer trwał dość długo, obeszła rynek i przedmieścia. Po godzinie zmarnowana i całkowicie wypompowana z wszelkiej nadziei usiadła na jednej ze starych,popisanych przez małolatów ławkach. Dopiero teraz wyjęła z kieszeni słuchawki wcześniej miała obawy że nie zauważy przez to swojego poszukiwanego wybranka.Skupiła się na ich rozplątywaniu i usłyszała że ktoś ją woła.- Co ty tu robisz?-spytał. Ona nieśmiało podniosła głowę i straciła czucie w dłoniach i nogach, a serce podeszło jej do gardła.-Ja..no wiesz.- zaczęła nie podnosząc się z miejsca.-A Ty?-spytała zdziwiona.- Ja tu mieszkam.- odpowiedział i obdarował ją przenikliwym spojrzeniem.-Świetnie wyglądasz.-dodał uśmiechając się a ona poczuła jak napięcie w niej wzrasta a koniczyny nadal są niedokrwione. - Może wejdziesz?Sam jestem a tak nie będę się nudził.W sensie wiesz../ ->
|
|
|
Wiesz ilu rzeczy nie jesteś świadom? Nie wiesz , że każdego dnia karmisz mnie swoim spojrzeniem , że tylko dzięki Tobie mogę oddychać i nie duszę się tlenem, że ilekroć poczuję Twój zapach moje serce bije szybciej i dzięki temu żyję , nie usycham. Twoje słowa pomagają mi codziennie wstać i dawać radę, mówisz mi i pokazujesz , że jest po co , ze są rzeczy , ludzie , czyny , zdarzenia , miejsca dla których tu jestem. Zwykłe dziękuję nie wystarczy. Przy tym " kocham Cię " to jak puste 9 liter a ich dźwięk jest ... pusty .
|
|
|
|