 |
Każdy ma do czegoś sentymen. Niektórzy nie usuną piosenki bo kojarzy im się z czymś wyjątkowym. Inni nie wydadzą ulubionego misia bo przypomina im dzieciństwo. Są tacy którzy zachowają jakąś część garderoby bo czują jeszcze zapach swojej największej miłości. A ja? Ja mam sentyment do ciebie , nie pozwolę ci odejść pod byle pretekstem.
|
|
 |
Stałam pół przytomna pod domem czekając na mame bo zapomniałam kluczy. Spoglądałam tęsknym wzrokiem na drzwi od mojego mieszkania marząc tylko o przytuleniu psa i zjedzeniu czegoś. Poczułam wibracje w kieszeni, wyrwałam telefon ze spodni tak że słuchawki się odczepiły. Sms pod tytułem "spełnienie marzeń" przyszedł. Pytał o samopoczucie. Powiedziałam że okropne i upuściłam telefon. Bateria powędrowała w śnieg a telefon uderzył o beton pode mną. Nie było ani rysu , bym się ucieszyła gdyby tylko nie okazało się że jest rozładowany. Po kilku minutach zobaczyłam na horyzoncie go idącego szybkim krokiem. "co się stało" krzyczał z daleka. Śmiejąc się i kiwając głową odpowiedziałam że czekam na mame. Już nie byłam głodna i nie tęskniłam za psem. Wypełnił wszystkie pustki.
|
|
 |
Czarne łzy spływały po policzku. Niemożliwe , że to wszystko się skończyło. Uczucia topiły się pod wpływem temperatury serca, ciało odmawiało posłuszeństwa, umysł przestał myśleć logicznie i racjonalnie. Wszystko co było teraz się zmarnowało, ale nie martw się . Tak jest zawsze.
|
|
 |
Moja zemsta będzie taka że na koniec rozmowy nie wyślę ci dwukropka z gwiazdką.
|
|
 |
I cieszę się jak głupia nawet jak piszesz tylko po to żeby zapytać się co było zadane.
|
|
 |
Po za tym , że nadszedł ranek to nic się nie wydarzyło.
|
|
 |
Przechadzałam się uliczkami miasta. Jedynie światło zapewniały stare latarnie przy ulicach. Patrzyłam jak na srebrzystym śniegu zostawiam błyszczące się ślady. Dłoń grzałam w dłoni , słuchając cichego wiatru , tak tajemniczego i nieuchwytnego dla człowieka, dla nikogo. Gwiazdy jak łzy aniołów przyglądały się mi z granatowego nieba. Rozmyślając nad wszystkim tym co mam a co straciłam krople z moich oczu ochlapały mieniące się w świetle lamp ślady ...
|
|
|
|