|
a może gdy zapominamy się czujemy inaczej, kiedy nie ma nic poza nami, nie? żadnych reguł , banałów, stresów, planów, gdy nasze chwilowe szczęście tu nie chce zejść z piedestału. powiedz, czy warto tu podłożyć pod te relacje nowe fundamenty pod nowy szkielet i elewacje? czy to już za nami, czy już mózg wyprany z tych uczuć, a most nasz zlany falami dwóch tsunami? /VNM
|
|
|
każdy docenia coś bardziej kiedy to traci. /VNM
|
|
|
znów udajemy jakbyśmy nie mieli chemii. ten związek truje tu nas jak beryl, parzy jak iperyt. pozornie czujemy wolni się, on zamyka nas w celi, ale póki seks piękny jak nasz, pieprzę, niech więzi nas. znajdźmy kolejny pretekst na seks z ex na następny raz. /VNM
|
|
|
skończyło się jak zawsze: w pościeli, w bieli. /VNM
|
|
|
obiecaliśmy sobie 'nigdy więcej', ale naszych fail'i częstotliwość jest wysoka jak wiele kiloherców. /VNM
|
|
|
myśli błądzą po pokoju, wzrok pada na białe ściany - znów plany nie wyszły. /VNM
|
|
|
ale i tak wiesz, jestem dumna z Ciebie. tak dumna, że dziś wieczorem znowu będę się wtulać w Ciebie. i wiem, że Ty kochasz gdy to robię, nawet wtedy, gdy robimy to codziennie. /VNM
|
|
|
lubię Cię rozśmieszać, śmiesznie marszczysz skronie. i wiem, że to Twój afrodyzjak, w łóżku później tak strasznie płoniesz. /VNM
|
|
|
nie śmiej się. wiem, że i tak jesteś dumna tak ze mnie, że wieczorem się będziesz we mnie wtulać bezwiednie. a ja kocham gdy to robisz nawet wtedy, gdy robimy to codziennie. /VNM
|
|
|
lubię Cię rozśmieszać, to uwydatnia Twoje dołeczki. /VNM
|
|
|
więc lepiej mnie zabij, wyrzuć z pamięci. lepiej odejdź, pozwól mi odejść. lepiej zapomnij, pozwól zapomnieć, lepiej daj mi następną szansę. /Myslovitz
|
|
|
już nie będę z Tobą kłócił się, i tak nigdy nie mam racji. wydawać by się mogło, że jesteśmy źle dobrani. najgorsze jest jednak to Twoje rozczarowanie. wiem, zapomniałem Ci powiedzieć, że jestem zakochany. /Myslovitz
|
|
|
|