 |
|
popadam już w depresje, nie czuje nic kompletnie, żyje z dnia na dzień, w lustrze widzę wstyd, niszczę swoje sny, w którą stronę iść? nie wiesz o mnie nic
|
|
 |
|
czuje się beznadziejnie i chyba powinienem.. co mi się dzieje z sercem? niedługo skamienieje
|
|
 |
|
czemu znów uciekasz jak byłaś blisko? przynajmniej bliżej, a to już jakiś krok...
|
|
 |
|
chcę patrzeć z tobą w jedną stronę
|
|
 |
|
złap za rękę mnie i pójdziemy zmaleją kłopoty, planety, problemy
|
|
 |
|
znałem Cie chyba nie dość dobrze, nie kumałem tych Twoich potrzeb
|
|
 |
|
co mi się dzieje z sercem? niedługo skamienieje... popadam już w depresję, nie czuję nic kompletnie, żyję z dnia na dzień, w lustrze widzę wstyd, niszczę swoje sny, w którą stronę iść? nie wiesz o mnie nic, nie bierz mnie za wzór, nie chcesz ze mną być, nie jestem ze snu;)
|
|
 |
|
próbowaliśmy tyle razy, a teraz to przeszłość, chyba coś nam uciekło...?
|
|
 |
|
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
|
|