|
` kocham poznawać Twój zapach dotykiem i smakować Cię wzrokiem. Wiem, ze Ty lubisz słuchać mnie patrząc mi w oczy i tęsknić zawsze tylko wtedy, gdy jestem obok. My nie potrafimy tego wytłumaczyć, jesteśmy dla siebie tak samo zwyczajni jak dla pozostałych ludzi nienormalni. / abstractiions
|
|
|
` chyba lubię patrzeć na Ciebie i badać siłę podniecenia jakie wywołuje w Tobie moje spojrzenie. I chyba lubię sprawdzać reakcję Twojego ciała na bliskość mojej skóry. Lubię mówić słowa, które sprawiają Ci psychiczną przyjemność. Lubię wykonywać gesty, które pozwalają dać Ci nadzieję. Lubię bawić się Tobą w taki sposób, że nawet nie umiesz spostrzec, że to zabawa a nie jakiekolwiek z wyższych uczuć na które w moim świecie nie ma już miejsca. / abstractiions
|
|
|
` lato nie było już w stanie dać jej ciepła, odkąd on przestał dostarczać jej miłości której pragnęła z każdym haustem powietrza coraz mocniej, coraz boleśniej. / abstractiions
|
|
|
` uzależniła się od zapachu jego klatki piersiowej, musiała wtulić się w nią zawsze po przebudzeniu. Nie potrafiła wyobrazić sobie dnia zaczętego inaczej niż od zrobienia mu śniadania bo własnie wtedy, kiedy mu je wręczała, mogła spojrzeć w jego błękitne oczy. Całymi dniami nosiła telefon w tylnej kieszeni jeansów, wyczekując wibracji oznaczających jakąkolwiek wiadomość od niego. Kochała robić pranie bo był to moment w którym pozwalała sobie na dokładne zapamiętanie jego zapachu. Każde danie przygotowywała z idealną starannością tylko po to, aby móc choć przez kilka minut popatrzeć na cały swój świat. Nigdy świadomie nie prosiła o jego uwagę, a on nigdy nie był w stanie spostrzec jak jej podświadomość błaga o jakikolwiek gest z jego strony. / abstractiions
|
|
|
` nie umiem określić ile zostało mi jeszcze czasu. Nie umiem powiedzieć gdzie będę jutro i jaki cel będę starała się osiągnąć za tydzień. Nie potrafię odpowiedzieć na wiele pytań związanych z moją przyszłością, ale jednego jestem pewna. Wszystko co mam przeżyć, chcę przeżyć z Tobą. / abstractiions
|
|
|
Droga obojętność. Proszę, zawitaj do mnie znowu. Pojaw się w końcu. Potrzebuję Cię. Właśnie teraz.
|
|
|
Miłość zamień na obojętność. Tęsknotę na apatię. Aktywność na bezczynność. Inicjację na zdawkowość. I wszystko znów będzie dobrze.
|
|
|
Walczenie o miłość, pomimo świadomości klęski, to najbardziej destruktywne doświadczenie w moim życiu. Występuje cyklicznie. Zazwyczaj pojawia się wtedy, kiedy wszystko zmierza ku najlepszemu. Los nie pozwala mi na osiągnięcie pełni. Śmieje mi się w twarz, sycząc "Idiotko, i ty myślałaś, że wszystko będzie dobrze?". A ja tylko kiwam bezradnie ramionami, stwierdzając, że znam ten schemat. Schemat mojego życia. Wzloty i upadki. Na każdej płaszczyźnie. Pogodziłam się z tym. Gorzka prawda.
|
|
|
Zasłużyłam na szczerość. Niewymuszoną, płynącą prosto z serca.
|
|
|
Białe kłamstwa? Już dawno Twój limit został wyczerpany.
|
|
|
Najgorsze dla mnie jest kłamanie. To egoistyczne zachowanie, skoncentrowane tylko na tymczasowym uratowaniu swojego obrazu siebie w moich oczach, który jest przez to jeszcze bardziej nadszarpywany. To błędne koło, nie rozumiesz tego, kochanie?
|
|
|
Czy powiedzenie prawdy albo chociaż niewygodna odpowiedź na moje pytanie, to coś nie do pokonania? Jak można mówić fałsz prosto w oczy i w dodatku przekonywać, iż nie potrafi się kłamać. Podwójne kłamstwo. Podwójna przykrość. Podwójny sztylet.
|
|
|
|