 |
|
Walcz albo olej wszystko. Sukces zależy od podejścia.
|
|
 |
|
Czasem po prostu trzeba odpuścić i zobaczyć czy druga strona będzie się starać o WASZE szczęście. W miłości, związku to dwie osoby powinny tego chcieć z całej siły i każdego dnia starać się by tak było. To nic, że rozrywa Ci serce na milion kawałków - Ty czekasz, na Jego ruch, na Jego słowa, ruchy. Na cokolwiek czym udowodniłby, że naprawdę mu zależy i nie podda się dopóki Cię nie odzyska. Wylewaj tony łez, krzycz ile wlezie, ale obserwuj i analizuj czy się stara. Miejmy nadzieję, że Cię nie zawiedzie - przecież kocha, prawda ? / podobnodziwka
|
|
 |
|
Potrzebuję tylko Jego obecności i wsparcia. Poczucia bezpieczeństwa, że jest przy mnie i co by się nie stało On będzie. Potrzebuję świadomości, że chociażby walił się świat On będzie szedł ze mną za rękę i był moim osobistym żołnierzem walczącym o nasze szczęście. Moje serduszko tak bardzo potrzebuje Jeko "Kocham Cię." , moje dłonie - Jego dotyku, moje usta - Jego ust, moje oczy - Jego widoku, moja dusza - całego Jego. Oboje dobrze wiemy, że potrzebujemy się nawzajem jak tlenu. Przecież nie chcemy by to wszystko legło w gruzach, by to wszystko znów się zjebało. Po co kolejna kłótnia, po co kolejne łzy. Tak bardzo bym chciała się w Niego wtulić i usłyszeć, że wciąż mnie kocha, bo sama kocham Go tak bardzo.. / podobnodziwka
|
|
 |
|
"spadaj" powiedziane w czasie płaczu należy odebrać jako "przytul mnie wreszcie a nie stoisz i się gapisz" .
|
|
 |
|
Jej czerwone oczy wydobywają z siebie łzy, które spływają po policzkach. Jedna, druga, setna, tysięczna.. Nie widać uśmiechu, gdzie zniknął ? "Wyjebało.." - zapewne pomyśli. Wsłuchuje sie w bicie serca, tak delikatnie, prawie nie wyczuwalnie bije. Co się z nią dzieje ? "Umieram..." - pomyśli. Jej dłonie, jej całe ciało, jakieś takie zimne, inne. Co to znaczy? "Brak dotyku miłości.." - stwierdzi. Wzrok błagający o pomoc, usta nie potrafiące wydusić z siebie jednego słowa, cała ta istota wygląda.. strasznie, nie żywo, co tu się stało..? "Się zjebało" - zapłacze.. / podobnodziwka
|
|
 |
|
Lubię udawać, że jest fajnie, że jest po mojemu, że mam kontrolę nad swoim życiem. Lubię pokazywać to fałszywe szczęście i widzieć zazdrość na jeszcze bardziej fałszywych mordach. Krzyczę głośno o miłości, bo tak naprawdę nie wiem już gdzie jest. Nie pokazuje bólu, po co? Przestałam chcieć współczucia, pocieszeń, klepania po ramieniu. Dopiero w domu widzę, że znowu coś jest nie tak. Boję się prawdy, boję się tej świadomości, że wszystko idzie w złym kierunku,a ja tego nie potrafię zatrzymać.Co jeśli zawsze będzie już tak? Tak nijak? Ani dobrze, ani źle. Po cichu się wypalę i nikt nie zobaczy wielkiego płomienia./esperer
|
|
 |
|
Przyznaj, nasze uczucie się zeszmaciły. Straciły na wartości. Nie ma już tego co kiedyś. Będziesz zaprzeczał, mówić, że znaczą tyle samo, ale to gówno prawda. Mamy jakieś górnolotne określenia, wizje idealnego świata. Mówimy o nich dużo, ale przecież tak dawno już ich nie ma, prawda? Zepsuliśmy się, nie ma kurwa nic. Wspominamy jak było pięknie, bo tylko to nam pozostało. Taka ułuda i świadomość, że choć kiedyś tam potrafiliśmy, teraz przesiadujemy na popiołach uśmiechu. Pogrążyliśmy uczucia, nie potrafimy czuć, nie chcemy czuć. Tak łatwiej, wygodniej, mniej boleśnie. Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
 |
|
I znów wybucha to w tobie jak wulkan, eksplozja znienawidzonej zazdrości, która ogarnia Cię z sekundy na sekundę coraz bardziej. Zazdrość, która przenika Cię na wylot, atakuje Twoją duszę, serce, i całe ciało - aż po czubki palców. W ochach znów pojawiają się iskierki złości i nienawiści do tej jednej osoby, która ją wywołuje. Znów masz świadomość, że te iskierki niedługo przerodzą się w łzy bezsilności. Znów każde jedno słowo, każda myśl na ten temat doprowadza Cię do furii, doprowadza do stanu kiedy ten "wulkan" wybucha w Tobie bardziej, a Ty nie potrafisz nad nim zapanować. Znane prawda? /
|
|
|
|