 |
|
walentynki, 2011. siedziałam na polskim, ty też już dawno miałeś być w szkole. zadzwonił upragniony dzwonek wszyscy wybiegli z klasy. szłam z koleżankami przez hol, kiedy siedziałeś na ławce z kolegami i różą. podszedłeś do mnie, wręczając mi ją pocałowałeś mnie. - mówiłam, że nie obchodzę walentynek. - powiedziałam. - walentynki?! jakie walentynki. to na Twoje przedwczesne urodziny. - zaśmiał się i przytulił mnie. tak, to była miłość. ~/ wspomnienia..
|
|
 |
|
być może nie jesteśmy razem ale wiem, że nadal mnie kochasz. czuję i widzę to. uwielbiam przechodząc korytarzem obok Ciebie witać się z kolegami wiedząc, że masz ochotę się na nich rzucić. nazywasz mnie bez uczuć? kiedyś okazywałam Ci ich za dużo.
|
|
 |
|
wiedziałam, że kiedyś zatęsknisz.
|
|
 |
|
bolała mnie wiadomość, że przyprawiłeś mi rogi. każdy w szkole o tym wiedział, tylko nie ja. codziennie kilkadziesiąt osób śmiało się kiedy siedziałam Ci na kolanach. zerwałam z Tobą. pamiętam, że od tamtego dnia każdą noc zaczynałam odbitym tuszem na poduszce. a dziś? wydzwaniasz do mnie i prosisz o drugą szansę, ja z papierosem w ręce i lampką wina na podłodze śmiejąc się odrzucam połączenia.
|
|
 |
|
zastanawiam się, czy kiedy wypominasz mi błędy pamiętasz o tym, że mnie zdradziłeś. przez Ciebie tyle nieprzespanych nocy. proszę, zastanów się kiedy mówisz, że nie jest tak jak kiedyś.
|
|
 |
|
Mówisz mi, że uwielbiasz myśleć o mnie przed snem, że często zastanawiasz się jak wygląda mój typowy poranek czy co robię gdy wrócę ze szkoły. Mówisz, że już nawet Twoja mama zwraca Ci uwagę, że za dużo o mnie myślisz. A ja tak bardzo lubię o tym słuchać, bo wtedy wiem, że nie jestem Ci obojętna. / napisana
|
|
 |
|
Chociaż opowiadasz mi otwarcie o swoich przygodach z przeszłości, to w gruncie rzeczy jesteś dosyć tajemniczy. Najbardziej jeżeli chodzi o uczucia. Nie potrafisz mówić o nich wprost, na głos. Może tak samo jak ja boisz się kolejnej porażki? / napisana
|
|
 |
|
Dziś uświadomiłam sobie, że gdybyś odszedł ja już bym nie istniała. / napisana
|
|
 |
|
zima, to taki wspaniały czas. uwielbiam chodzić wieczorem gdy całe miasto jest oświetlone, śnieg delikatnie pruszy a ludzie wokół paradują uśmiechnięci, bije od nich ciepłem. rok temu właśnie w zimie powiedział pierwszy raz, że mnie kochasz. wtedy narodziła się między nami miłość i wiesz co? cieszę się, że przetrwała do kolejnej.
|
|
 |
|
Pierwszy raz tak bardzo bałam się o kogoś jak dzisiejszej nocy bałam się o niego. Obiecał, że da znać jak dojedzie. Mijały długie minuty, a on nic. W nocy było tak ślisko, tak niebezpiecznie, a on był tak bardzo zmęczony. W głowie miałam najczarniejsze scenariusze. Byłam przerażona. Próbowałam jakoś skontaktować się z nim, ale czułam taką cholerną bezsilność. Zasypiałam na chwilę, po czym budziłam się i sprawdzałam milion razy telefon. Jednak ciągle nic. Próbowałam się pocieszać, że zapomniał, że zasnął, cokolwiek. Szalałam z nerwów i niepewności. Przecież gdyby coś mu się stało nie wybaczyłabym sobie tego do końca życia. Ale na szczęście dojechał. Dojechał cały i zdrowy, a rano przepraszał mnie za swoją głupotę i obiecał, że następnym razem zrobi wszystko żebym pierwsza dowiedziała się, że jest bezpieczny w domu. / napisana
|
|
 |
|
Wszystko jest trudniejsze i bardziej skomplikowane niż wydawało mi się jeszcze wczoraj. Z jednej strony jego obecność w moim życiu tak bardzo mnie uskrzydla i sprawia, że jestem szczęśliwa. Z drugiej strony wieczna tęsknota zabija mnie od środka i przyprawia o wątpliwości. Jestem tak bardzo zagubiona, ale obiecywał, że będzie i nie odejdzie tylko muszę być jeszcze cierpliwa, muszę poczekać. / napisana
|
|
 |
|
Nienawidze sie za to ze Cie pokochalam, nienawidze sie za kazdy pocalunek na ktory Ci pozwolilam, za slady Twych ust na mojej szyi, za Twoj zapach na moich ubraniach, za wspomnienia ktore pozostawiles w mojej glowie, za to ze dalam Ci sie zaczarowac, za nadzieje ktora we mnie tkwi, za bezmyslne zachowanie w Twojej obecnosci, za to ze za nas byla bym w stanie poswiecic wszystko choc tak na prawde nawet nie ma nas, a najbardziej za to ze w jaki sposob bys mnie nie zranil nie potrafie odejsc. /leniaa
|
|
|
|