 |
- no masz tego szluga, bierz. - wyciągałam do niego paczkę, dopóki nie zabrał jej ode mnie. - i to też masz. - unikał mojego wzroku, patrząc na moją rękę trzymającą jego bransoletkę. - nie chcę tego. zabierz ją, nie chcę jej, kurwa. - rzuciłam mu ją. próbował mi ją oddać, odsunęłam się, kładąc ją na ziemi. wszyscy patrzyli na nas zdziwieni tym jak to wszystko potoczyło się w ten sposób. nieświadomy niczego dzieciak podszedł do niego i zaczął pieprzyć coś o tym jaką ma fajną bransoletkę i czy przypadkiem nie chce mu jej oddać. - zapytaj jej, jak się zgodzi to bierz. - zagryzłam wargę, nie dając żadnej odpowiedzi. - pierdolę to wszystko. - syknął, wsuwając przedmiot młodemu w ręce. - daj mi to. daj mi tą cholerną bransoletkę... - mruknęłam z bezsilności, wyrywając mu ją ze świadomością, że to ten jeden element, który musi pozostać między nami jako namacalne wspomnienie; na jego nadgarstku, tymczasem nadal jest na moim.
|
|
 |
stoję nieruchomo. przede mną jest śpiewnik, którego słowa doskonale znam. słyszę kolejne dźwięki. przybliżam się do mikrofonu. zamykam oczy. mogę wyśpiewać wszystko co czuję, wszystko czego nie jestem w stanie powiedzieć. bez martwienia się o nietrafione dźwięki. najważniejsze są te 4 minuty, wszystko inne przestaje się liczyć. kocham to.
|
|
 |
boję się tam iść. boję się usłyszeć diagnozy. cokolwiek wyjdzie, nie obędzie się bez bólu. wiem, że tym razem mogę nie dać rady. nie mam wystarczająco siły.
|
|
 |
Nauczyłem się umierać w sobie. Nauczyłem się ukrywać cały strach. / Coma
|
|
 |
jesteś żałosna. przybierasz maskę silnej, zadowolonej z życia dziewczyny, a gdy tylko zostaniesz sama nie możesz przestać płakać. gdzie tu twoja siła i niezależność? pozwoliłaś na to by skończony dupek doprowadził cię do takiego stanu. gardzę tobą. gardzę każdą częścią twojego ciała. nic dziwnego, że zostałaś sama.
|
|
 |
chcę innego życia. chcę zacząć od nowa.
|
|
 |
mam dosyć. jedno wspomnienie, jedno zdanie, jedno głupie powiadomienie. każda najmniejsza rzecz wyprowadza mnie z równowagi. zapominam o wszystkim, a przed oczami mam tamte chwile.
|
|
 |
nie mogłam znieść tego widoku, dźwięku jej szlochu. chciałam jej pomóc, ale nie wiedziałam jak. miałam ochotę zabić tamtą szmatę, zabić każdego kto sprawia jej ból. nienawidzę, gdy cierpi. zrobiłabym wszystko, by już nigdy nie musiała się tak czuć. nie zasługuje na to.
|
|
 |
uwielbiam te chwile, gdy jestem daleko od tych ludzi. nie muszę się wtedy niczym martwić. mogę być całkowicie sobą. pewnie stawiam kroki, bez obawy o nadchodzącej awanturze. jestem szczęśliwa. nic mnie nie ogranicza. oddycham pełnymi płucami. jestem wśród ludzi, którzy mimo wszystko w pewnym stopniu mnie akceptują. nie wytykają mi błędów, patrząc w oczy nie wykrzykują jak bardzo mnie nienawidzą. nie winią mnie o wszystko. wprost kocham ten stan! jest w nim jedyny, niesamowicie bolący moment, powrót do piekła. powrót do miejsca, które powinnam nazwać domem, ale nie zasługuje na to, nie po tym co się stało, nie po słowach, które wypowiedzieli.
|
|
 |
"Myślałaś: kocha, beze mnie nie będzie potrafił żyć. Nie zdradzi, będzie go ostro sumienie gryźć. Gówno prawda. To tylko twoja wizja w tym temacie. W tobie miałem ciężar, a oparcie mam w bracie. Nienawidzisz mnie, tego, co było między nami. Ale widząc mnie, wspomnienia wybuchają jak dynamit" Bas Tajpan - Nienawidzisz mnie
|
|
 |
dał mi potwierdzenie. gramem słów popchnął mnie do wysnucia wniosków z myślenia. rozkminy były potężne na dentystycznym fotelu, pomieszane z zastanowieniem jak dać do zrozumienia pani doktor, że kopie moje siedzenie od dołu. "myśl pozytywnie", obrazy pojawiające się - mixty, turniej, treningi, śmiech, schizy. to na tym mi zależało: na długich godzinach spędzonych na piasku, na szczęściu. nie chciałam miłości. broniłam się przed nią, więc dlaczego teraz miałabym ściągnąć zbroję? koniec. zwrócę mu te rzeczy, które powinnam. wcisnę na jego nadgarstek bransoletkę, której nie chce z powrotem. oddam mu serce, bo podobno je zabrałam. wracam do tamtego życia...od jutra. któregoś jutra.
|
|
 |
co zrobiłam źle? gdzie popełniłam błąd? co takiego ma ona czego nie mam ja? co jest ze mną nie tak?
|
|
|
|