 |
Czekamy na coś bezustannie, gdy niejasne są szczegóły.
Serce mówi wyraźnie, to rozum czasem jest głupi.
|
|
 |
patrz co się dzieje wokół życie kurewskie,
tym czasem dziękuje swojej szczęśliwiej gwiezdzie.
|
|
 |
emocjonalny hard core znam kurwa wierz mi.
Działam zgodnie z serduchem że bym nie musiał bić się w piersi.
|
|
 |
dlatego nic mi się nie chce, szczęście wchłaniam z powietrzem.
takiego świata ja nie chcę, więc go sobie ulepszę.
|
|
 |
może to tylko miejski syf,
ale uczynił nas tymi, którymi jesteśmy dziś.
|
|
 |
Koniec gry, mamy dość, wypadamy w aut,
przecież tak toczy się los miliardów par..
|
|
 |
z oczu Twych czytam, że powinieneś pójść. Bałam się tego dnia, serce krzyczy: wróć!
|
|
 |
nie ma co udawać, kraj mamy specyficzny. znowu nie ma na obiad, starczyło tylko na używki.
|
|
 |
zamknij oczy, dostaniesz dawkę nadziei bez jakiegokolwiek sensu.
|
|
 |
a ja jak kretyn, wierzyłem w Twoje szepty i byłem gotów oddać im się bez reszty, wierz mi.
|
|
 |
nie raz już chciałem tym pierdolnąć, choć wiem, że nie da rady. choć wiem, że mi nie wolno, chciałbym z tego się ograbić. złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić, bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić?
|
|
 |
mam dość, jestem wyczerpany już do granic. a złość, jak dreszcz opływa mnie falami. pod dom, choć coraz bliżej z kilometrami, to naprawdę chyba wciąż się mijamy.
|
|
|
|