głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika vendiee

spędzali razem namiętne noce  Ich pocałunki były totalnie zachłanne. mówił Jej słodkie słówka. miała w podświadomości fakt  że dla Niego miłość jest równoznaczna z seksem  dzikością  erotyzmem. jednak liczyło się dla Niej tylko to  że Ją kochał. w sposób  w jaki rozumiał to uczucie.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

spędzali razem namiętne noce, Ich pocałunki były totalnie zachłanne. mówił Jej słodkie słówka. miała w podświadomości fakt, że dla Niego miłość jest równoznaczna z seksem, dzikością, erotyzmem. jednak liczyło się dla Niej tylko to, że Ją kochał. w sposób, w jaki rozumiał to uczucie.

trudno stwierdzić jaki miał dokładnie gust. raz widziano Go z dziewczyną latającą za piłką  z potem na twarzy  w kucyku i brudnej od ziemi koszulce. innym razem  szedł po mieście trzymając dłoń na tyłku jakieś tlenionej blondyny.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

trudno stwierdzić jaki miał dokładnie gust. raz widziano Go z dziewczyną latającą za piłką, z potem na twarzy, w kucyku i brudnej od ziemi koszulce. innym razem, szedł po mieście trzymając dłoń na tyłku jakieś tlenionej blondyny.

nigdy nie jest za późno. życie wciąż daje Nam nowe szanse.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

nigdy nie jest za późno. życie wciąż daje Nam nowe szanse.

a te bezwartościowe panienki znów patrzą na mnie z zazdrością i wciąż zadają sobie pytanie 'czemu Ona się uśmiecha?'. cóż  moje miłe  pan piękny ma dość sztuczności i chorych gierek. przyszedł czas na miłość.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

a te bezwartościowe panienki znów patrzą na mnie z zazdrością i wciąż zadają sobie pytanie 'czemu Ona się uśmiecha?'. cóż, moje miłe, pan piękny ma dość sztuczności i chorych gierek. przyszedł czas na miłość.

nie pragnę krycia się po kątach. spotykania się pod niewiedzę rodziców  w środku nocy w najbardziej odludnym miejscu. nie bój się o mnie. dopóki jesteś  poradzę sobie ze wszystkim. pokażmy wszystkim jacy jesteśmy szczęśliwi. całujmy się bezwstydnie na środku korytarza  czy na chodniku. niech ludzie żałują tego 'nie mówiła em  że tak będzie?' po Naszym rozstaniu.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

nie pragnę krycia się po kątach. spotykania się pod niewiedzę rodziców, w środku nocy w najbardziej odludnym miejscu. nie bój się o mnie. dopóki jesteś, poradzę sobie ze wszystkim. pokażmy wszystkim jacy jesteśmy szczęśliwi. całujmy się bezwstydnie na środku korytarza, czy na chodniku. niech ludzie żałują tego 'nie mówiła/em, że tak będzie?' po Naszym rozstaniu.

a nuż  poczekam  może pokocha.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

a nuż, poczekam, może pokocha.

zawzięcie czekasz na moją porażkę. ostrzegałam  że On woli mnie od jakieś tlenionej niuni. i dla rozwiania Twoich przekonań  księżniczko  'tleniona niunia' nie jest komplementem  więc nie dziękuj. i a pro po  nie oddam Ci Go bez walki  wiesz?

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

zawzięcie czekasz na moją porażkę. ostrzegałam, że On woli mnie od jakieś tlenionej niuni. i dla rozwiania Twoich przekonań, księżniczko, 'tleniona niunia' nie jest komplementem, więc nie dziękuj. i a pro po, nie oddam Ci Go bez walki, wiesz?

zbiegłam szybko do szatni  po kasę  którą zostawiłam w kurtce. siedział tam. byliśmy zupełnie sami.   siema.   rzuciłam. podniósł na mnie wzrok  po chwili wstając. drgnęłam  i zaczęłam szybciej przeszukiwać kieszenie. szybkim ruchem objął mnie w talii i obrócił ku sobie. spuściłam głowę.   puść.   poprosiłam cicho  próbując przełamać barierę mówienia  która utworzyła się w moim gardle. uniósł mój podbródek  po czym zaczął zachłannie całować. po jakieś minucie dobiegł mnie odgłos kroków. odepchnęłam Go od siebie.   nikt nie musi o Nas wiedzieć.   zdążył szepnąć mi na ucho. do szatni weszła kumpela  zapewne mnie szukała. spojrzała na Niego  i uniosła pytająco brwi.   no to pożyczysz mi ten podręcznik? oddam.   powiedział. kłamał równie dobrze  jak całował.

definicjamiloscii dodano: 26 listopada 2010

zbiegłam szybko do szatni, po kasę, którą zostawiłam w kurtce. siedział tam. byliśmy zupełnie sami. - siema. - rzuciłam. podniósł na mnie wzrok, po chwili wstając. drgnęłam, i zaczęłam szybciej przeszukiwać kieszenie. szybkim ruchem objął mnie w talii i obrócił ku sobie. spuściłam głowę. - puść. - poprosiłam cicho, próbując przełamać barierę mówienia, która utworzyła się w moim gardle. uniósł mój podbródek, po czym zaczął zachłannie całować. po jakieś minucie dobiegł mnie odgłos kroków. odepchnęłam Go od siebie. - nikt nie musi o Nas wiedzieć. - zdążył szepnąć mi na ucho. do szatni weszła kumpela, zapewne mnie szukała. spojrzała na Niego, i uniosła pytająco brwi. - no to pożyczysz mi ten podręcznik? oddam. - powiedział. kłamał równie dobrze, jak całował.

za oknem pada śnieg  w domu czuć powoli zbliżające się święta  w szkole tym bardziej. przygotowania idą pełną parą. na świetlicy uczniowie zawzięcie robią ozdoby. są organizowane konkursy. na najładniejszą szopkę  stroik  ozdobę świąteczną. a mnie dręczy tylko jedno. czemu przestałeś mnie kochać?

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2010

za oknem pada śnieg, w domu czuć powoli zbliżające się święta, w szkole tym bardziej. przygotowania idą pełną parą. na świetlicy uczniowie zawzięcie robią ozdoby. są organizowane konkursy. na najładniejszą szopkę, stroik, ozdobę świąteczną. a mnie dręczy tylko jedno. czemu przestałeś mnie kochać?

myślisz  że mając zarówno z tyłu  jak i przodu plecy  aparat na zębach  mocny głos i szeroki tyłek  pokocha Cię? no to powiem Ci  że nie znasz życia. i Jego. i zasad miłości w XXIw.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2010

myślisz, że mając zarówno z tyłu, jak i przodu plecy, aparat na zębach, mocny głos i szeroki tyłek, pokocha Cię? no to powiem Ci, że nie znasz życia. i Jego. i zasad miłości w XXIw.

  a jakie jest Twoje największe marzenie?   zapytała mnie wychowawczyni. spojrzałam ku ławce w której siedział. złapał mój wzrok. uniósł brwi z tym cwaniackim uśmiechem. uśmiechnęłam się  wydając odgłos lekkiego westchnienia. pokręciłam głową  odwracając się do nauczycielki. nie mogłam dłużej patrzeć na Jego tęczówki  miały za dużą moc.   umrzeć.   odpowiedziałam.

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2010

- a jakie jest Twoje największe marzenie? - zapytała mnie wychowawczyni. spojrzałam ku ławce w której siedział. złapał mój wzrok. uniósł brwi z tym cwaniackim uśmiechem. uśmiechnęłam się, wydając odgłos lekkiego westchnienia. pokręciłam głową, odwracając się do nauczycielki. nie mogłam dłużej patrzeć na Jego tęczówki, miały za dużą moc. - umrzeć. - odpowiedziałam.

rzuciłam Mu kolejną kartkówkę z niemca z oceną niedostateczną na kolana.   nie kumam tego  za cholerę  no!   wykrzyczałam.   spoko. kiedyś zrozumiesz i będziesz mieć same pozytywne oceny.   stwierdził sarkastycznie.   pff  kiedy?   zapytałam  udając  że Mu wierzę.   powiedzmy  że wtedy  kiedy przestanę Cię kochać. nigdy.   'pocieszył' mnie. usiadłam obok Niego  i dałam buziaka.   jesteś cudowny  wiesz?   szepnęłam... a teraz? właśnie dostaję drugą szóstkę ze sprawdzianu. co się stało z naszą niekończącą się miłością? z Twoimi uczuciami? tymi... 'prawdziwymi'?

definicjamiloscii dodano: 25 listopada 2010

rzuciłam Mu kolejną kartkówkę z niemca z oceną niedostateczną na kolana. - nie kumam tego, za cholerę, no! - wykrzyczałam. - spoko. kiedyś zrozumiesz i będziesz mieć same pozytywne oceny. - stwierdził sarkastycznie. - pff, kiedy? - zapytałam, udając, że Mu wierzę. - powiedzmy, że wtedy, kiedy przestanę Cię kochać. nigdy. - 'pocieszył' mnie. usiadłam obok Niego, i dałam buziaka. - jesteś cudowny, wiesz? - szepnęłam... a teraz? właśnie dostaję drugą szóstkę ze sprawdzianu. co się stało z naszą niekończącą się miłością? z Twoimi uczuciami? tymi... 'prawdziwymi'?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć