 |
Nie cierpię tego bólu, który rozrywa mi serducho na małe kawałki każdego wieczoru, tego bólu, który tworzy takie małe szklaneczki w moich oczach. Nie cierpię tego bólu, który zabiera mi siły i nie pozwala się ruszyć. Tkwię wtedy w jednym miejscu (fizycznie oczywiście, bo psychicznie już od dawna nie ogarniam) i zastanawiam się 'co ze mną jest nie tak? czy jestem aż taka zła?'.
|
|
 |
Mogłabym powiedzieć, że bolą mnie wspomnienia. Tylko.. czy to prawda? Na pewno prawdą jest to, że pogodziłam się z rzeczywistością - nie, nie pasujemy do siebie, i tak po prostu miało być. Z dnia na dzień staram sobie to tłumaczyć innymi słowami i zrozumieć. Staram się jak mogę. Czy jest ciężko? Zdecydowanie jest. Chciałabym powiedzieć, że najgorsze jest za mną, ale boję się, że rzucę słowa na wiatr.
|
|
 |
Każdego wieczoru przypominam sobie jak było pięknie, i jak wszystko się spieprzyło. Każdego wieczoru przypominam sobie Jego zapach. Każdego wieczoru przypominam sobie jak mnie przytulał i szeptał, że mnie kocha. Każdego wieczoru przypominam sobie Jego pocałunki: te delikatne, którymi mnie całą obsypywał, dzięki którym czułam się całkowicie bezpieczna i kochana, które zdawały się mówić, że jestem całym Jego światem, że zawsze będę do Niego należeć, że jestem Jego oczkiem w głowie; i te namiętne, które zastępowały miliony niewypowiedzianych słów, pocałunki, które zdawały się szeptać te wszystkie niegrzeczne rzeczy, które chciał ze mną robić, pocałunki, które mnie pożerały psychicznie i fizycznie, które sprawiały, że pożądałam Go jak nikogo innego na świecie.
|
|
 |
Rozdygotane serce, prawie wypychające żebra z klatki piersiowej, jeden, postrzępiony jak brzegi starych książek mięsień, dedykujący każde swoje uderzenie tylko dla jednego człowieka, złożony w jedne, wiecznie zimne ręce, aż do końca.
|
|
 |
kurwa mać, nie tego chcę...
|
|
 |
to właśnie ona nie potrafi przestać Ciebie kochać, powinieneś trzymać ją w swoich ramionach..
|
|
 |
wokół czają się fałsz i zdrada, prawda jest najcenniejsza, używa się jej oszczędnie
|
|
 |
wiesz, że ból dawno we mnie wrósł
|
|
 |
z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie, czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie
|
|
 |
odkąd ostatnio gadaliśmy...
|
|
 |
czuję, że tracę coś, gdy po śniadaniu stawiam stopy znów na tym samym skrzyżowaniu...
|
|
 |
każdy ma chwile, żeby to wszystko jebnął i patrzy w lustro, jak łzy mu ciekną, ale go nie razi światło,
o razi świat, co upokarza, uczucia zamraża, takie sytuacje stwarza, że masz wszystkiego dosyć..
ile można od życia w serce przyjmować ciosy?
|
|
|
|