 |
mam serce do rapu, to rap nie ma do mnie szczęścia, bo serce niestety przeważnie zalega w częściach gdy pęka na pół na dziurawych nawierzchniach. /Wyga
|
|
 |
otwórz powieki i odetchnij powietrzem wolnym od smogu i przepełnionym seksem. /Wyga
|
|
 |
zamknij powieki, daj się porwać tej fali. /Wyga
|
|
 |
gdy zbiera się na deszcz albo zaczyna padać, świat robi się nieznośny, zawijam i odpalam. kiedy leje jak z cebra czasami cały tydzień, ja płynę na wyspę, wracam za chwilę. /Wyga
|
|
 |
pozwól, że zabiorę Cię tam, gdzie zdarza mi się zniknąć gdzieś pomiędzy jawą a snem, prawdą a fikcją. blisko, choć daleko, nisko, choć wysoko. tak, że nie trafia tam nikt poza mną. /Wyga
|
|
 |
nawet nie zdążyłeś na dobre rozgościć w moim życiu a już Cię w nim nie ma..
|
|
 |
sam nie wiem kim jestem w Twoich oczach. może wcale mnie w nich nie ma i spokojnie śnisz po nocach? /ZdunO
|
|
 |
Gdybym za kazdym razem gdy ktoś mi mówił że jestem piękna dostawała złotówkę, miałabym teraz złotówkę. Dzięki mamo.
|
|
 |
Usiądź na chwilę, skup i posłuchaj. Opowiem Ci o tym, jak przestałam ufać.
|
|
 |
poczuj to, krzycz, daj mi miłość i hałas. /Te-Tris
|
|
 |
z autopsji wiem i radzę Ci, żebyś nigdy nie mówiła "mi to nie grozi, na pewno tak nie skończę, to mnie nie dotyczy" bo się kurwa możesz nieźle zdziwić.
|
|
 |
budzisz się rano i nie jesteś w stanie dotknąć dłonią ŻADNEJ części swojego ciała, brzydzisz się siebie bardziej niż wszystkich kloszardów z ulicy. podchodzisz do lustra i masz ochotę je rozbić, gołą ręką, nienawidzisz tego odbicia. nienawidzisz wszystkiego. tego, na co właśnie patrzysz. przecież to widać, przecież czujesz każdą ranę. są tam. tego, co siedzi w Twojej głowie i kazało Ci zrobić to wczoraj i na pewno każe zrobić dziś. i każdy dzień zaczyna się tak samo. czujesz, że wszyscy nienawidzą Ciebie równie mocno jak Ty sama. wiesz to, po prostu tak jest. chcesz się od siebie uwolnić, Twój własny umysł Cię zabija, z każdym dniem coraz bardziej skutecznie. jesteś żywa. wciąż. czujesz każde uderzenie serca i jedyne, o czym marzysz, żeby to było ostatnie. już. przestań. wystarczy. zatrzymaj się. proszę. dzień mija. wracasz do domu, i płaczesz, i chcesz umrzeć. kładziesz się do łóżka ze szczerą nadzieją, że rano się nie obudzisz. ile jeszcze wytrzymasz? po co żyjesz?
|
|
|
|