 |
nie wolno przywiązywać się do ludzi. przychodzą i odchodzą. odjeżdżają i zostawiają po sobie tęsknotę,która zdaję się wypełniać każdy skrawek naszego ciała, a mimo tego znów to zrobiłam. od tak przyzwyczajałam się do jego uśmiechu i unoszenia brwi na widok czegoś niebywałego. od tak naiwnie wierzyłam że zostanie do końca tego roku. do końca przyszłego i jeszcze następnego. piłam rano herbatę i z rozbawieniem unosiłam kąciki ust ku górze,gdy przyłapywałam go na zerkaniu w moją stronę. dopiero stojąc na trzecim peronie ze śmiesznie rozwianymi włosami i stojącymi łzami w oczach zrozumiałam że na właśnie dziś wyznaczył koniec przyciągając mnie do siebie z bagażem na plecach i czapką na głowie. uśmiechnął się i zniknął w jednym z przedziałów. parzyłam jak odjeżdża. jak naiwne serce biegnie po torach błagając go jeszcze o trochę.
|
|
 |
Nie twierdzę że mi go brakuję. Po prostu najzwyczajniej w świecie chciała bym dowiedzieć się co u niego słychać, jak się trzyma i jak układa się jego nowy związek. Zobaczyć jego uśmiechniętą twarz i ironiczne spojrzenie. Posłuchać jego wspaniałych opowieści i śmiać z głupiego zachowania, którego powodem był alkohol. Nie tęsknie,meczy mnie tylko pytanie ,,co u niego,,
|
|
 |
Jesteś dobry w łóżku ale beznadziejny w miłosci.
|
|
 |
chciałabym obudzić się któregoś letniego dnia, wyspana, wstać i uśmiechać się do samej siebie. idealnie ułożyć niesforną grzywkę i wychodząc z domu nie poplątać słuchawek. uśmiechać się do ludzi i uciec przed letnim deszczem do najbliższego sklepu. potem wyjść i omijając kałuże by nie zamoczyć ulubionych trampek, czytać motywujący tekst spod kapsla. usiąść na parującym pod wpływem słońca krawężniku. czekać na niego i powitać słodkim pocałunkiem, następnym i następnym. a potem zdać sobie sprawę, że jestem cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
nie mów mi że szanujesz, jeśli to gówno prawda, wiem co tam knujesz, jak przedstawia się karta. kolejny z wielu, zapomnij o renomie, prędzej czy później statek który się spierdolił - tonie.
|
|
 |
przepaliłam kubki smakowe, nie czuję już miłości.
|
|
 |
fajnie by było, gdybyś tak zatęsknił i w końcu napisał.
|
|
 |
|
Z tego szczęścia jest więcej nieszczęścia niż szczęścia.
|
|
 |
Dziś znów zachciałam Cię mieć. W każdym możliwym znaczeniu tego słowa.
|
|
 |
jestem coraz mniej szczęśliwa, coraz częściej pijana i ciągle bezsensownie zakochana.
|
|
 |
z miłością jak z kacem. by ją wyleczyć najlepiej zastosować to samo. tyle, że niekiedy przez to się rzyga.
|
|
 |
wyzywaj mnie od najgorszych, wymyślaj na mnie brednie i napierdalaj ile wlezie , tylko mam jeden, pierdolony warunek, na który najwyraźniej Cię nie stać - patrz mi w oczy robiąc to wszystko, skurwielu.
|
|
|
|