|
Po pierwsze zdradzę Ci sekret, schowaj go w sobie, wiesz, najszczęśliwszy będę będąc przy Tobie. Po drugie powiem Ci znowu coś w zaufaniu, kocham Cię całym sercem, zrozum draniu.
|
|
|
Chciałabym, żeby chociaż raz zebrało Ci się na te pierdolone sentymenty. Może, wtedy powiedziałbyś mi, że byłam choć trochę ważna.
|
|
|
nie potrzebuję kurwa poklepywania po plecach i mam świadomość, że nie raz dojebałam do pieca..
|
|
|
Wiesz co jest zajebiste? Że nie potrafię być taką suką jakim Ty jesteś skurwielem.
|
|
|
Pragnę być tylko w Twoich ramionach.
|
|
|
chcesz to hejtuj, jeśli ma tobie ulżyć, a ja mam satysfakcję, że potrafię twój dzień skurwić.
|
|
|
jeśli ciało 'A' oddziałuje na ciało 'B', to ciało 'C' się nie wpierdala.
|
|
|
boję się bycia najgorszą, w końcu zawsze lubiłam nieco się wyróżniać. a może nic nie zostało po tej dziewczynce, która dbała o mowę, spokój i zasady?
|
|
|
Agonalne ruchy, krzepnące życie.
|
|
|
wspomnienia oduczyły mnie krzyku.
|
|
|
Ten cień, który zbliżał się do mnie powoli, uderzenie, głuchy odgłos tłukącego się szkła. Wszechobecne drobinki, skrzące się delikatnie w świetle jarzeniówek. Cisza, pocięta skóra. Krew? A więc jednak to mi się nie wydawało.
|
|
|
Znów czuła, że się rozpada. Na setki tysięcy kawałków, miliony odłamków, które tworzyły niegdyś całość. Tempo płynące w otaczającej ją rzeczywistości ponownie się zwiększało, a ona sama czuła, że nie jest w stanie tego zmienić. Przypomniało jej się zwierciadło, magiczne lustro tłukące się raz za razem. Stojący za nim diabeł, czekający na jeden nieodpowiedni ruch. Słowa czytane od tyłu, nieczytelne wyrazy zdobiące matrycowe stronice. Abstrakcja, chaos. Wszystko jej się przypomniało, klatkę piersiową przeszył ból. Kolejna noc pozbawiona snu.
|
|
|
|