 |
gaszę światło. chcę zniknąć w otaczającej mnie ciemności.
|
|
 |
jestem samotna. jestem dziewczyną pozbawioną nadziei, radości i miłości. jest mi strasznie trudno zaufać- więc jeśli ci zależy, to lepiej uważaj.
|
|
 |
jestem już tak przyzwyczajona do samotności, że już chyba straciłam zdolność do kochania.
|
|
 |
moja głowa jak gąbka nasiąknięta wspomnieniami o tobie.
|
|
 |
gdziekolwiek spojrzę, widzę to, co straciłam- przyjaciół, znajomych, uśmiech, szczęście, miłość.. ciebie.
|
|
 |
spuchnięte oczy od płaczu, czerwony nos, policzki- nie, to wcale nie przez ciebie płaczę..
|
|
 |
po prostu już nie umiem udawać. poddałam się.
|
|
 |
a jednak czekam. czekam na Ciebie, choc
nie dałeś mi do tego żadnego powodu.
|
|
 |
nie obwiniaj wszystkich dookoła o swoje problemy,
to tylko Twoja sprawa, że nie potrafisz znaleźc w sobie
tyle siły, by pójsc naprzód.
|
|
 |
tak, nie mam przyjaciół. duszę w sobie wszystkie swoje myśli, smutki, a gdy już brakuje mi sił- płaczę. czasami zapalę papierosa, wezmę łyka czerwonego wina taty,- które chowa przed mamą w szafce pod skarpetkami- i myślę. myślę o tym, jak to by było, gdybym była inna. gdybym była normalną dziewczyną, która ma przyjaciółki. która byłaby przez kogoś kochana..
|
|
 |
"żyć czy umierać?" pytanie na które do dzisiaj sobie nie odpowiedziałam, a pytam już od roku.
|
|
 |
przyciągnął mnie do siebie, objął w pasie i wyszeptał "wróć". poczułam moje ulubione perfumy, zobaczyłam, że ma na sobie moją ulubioną koszulkę. popatrzyłam mu głęboko w oczy, poczułam nienawiść, powiedziałam "nie tym razem." wyrwałam się z jego objęcia, usiadłam na podłodze opierając się o ścianę, twarz zasłoniłam dłońmi, polały się łzy, słyszałam jak serce mi się łamało a sumienie krzyczało "jak mogłaś?"
|
|
|
|