 |
|
może łatwo jest usunąć wszystkie wspólne zdjęcia, słodkie sms'y i całe archiwum z gg. może łatwo jest omijać się spojrzeniami, byle tylko nie spojrzeć sobie w oczy. może łatwo udawać, że ma się wyjebane, niż podejść i powiedzieć jak jest naprawdę. może lepiej nie spotykać się na ulicy, by przypadkiem nie wydusić pustego, nic nie znaczącego 'cześć'. masz rację, dużo łatwiej jest wymazać to wszystko z głowy. ale jest też serce, które kocha, tęskni i potrzebuje. jego nie da się oszukać.
|
|
 |
|
a ja nadal łudzę się, że wrócisz, że znów mnie pokochasz i znów będziemy szczęśliwi. tak wiem - głupia jestem.
|
|
 |
|
przybliżasz się do mnie. następnie przypierasz do ściany, namiętnie całując. wystarczy lekkie muśnięcie szyi i gorąc twych delikatnych jak kaszmir warg, bym nie była wstanie wyrzucić z siebie choćby słowa. działasz na mnie jak na palacza dym tytoniowy. nie mogę się opędzić od chęci na Ciebie.
|
|
 |
|
Wszystko Cię już przerasta, jego kłamstwa, ludzie którzy patrzą na Ciebie przerażająco nie wiedząc co przeszłaś, przyjaciele którzy nie umieją zrozumieć twoich myśli. Wszystko ma Cię w dupie, rodzina, przyjaciele, nikt nie może Ci pomóc.
|
|
 |
|
- Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę co robisz? weź się lepiej za nauke bo żyletką wzorów nie wykujesz. Przestań krzywdzić swoje ciało. - krzyczał. - To ty pierwszy raz zadałeś mi cios w serce. - jęknęła i pobiegła w stronę domu.
|
|
 |
|
Sobota, jedyny dzień w którym oddawaliśmy się sobie. Pamiętasz? na początek był lekki namiętny całus że z trudem odrywaliśmy się od siebie, później jeździłeś opuszkami palców po moim nagim ciele. Zawsze znalazłeś jakiś pretekst do kłótni by schłodzić atmosferę. Siedzieliśmy obrażeni na siebie w dwóch różnych kątach pokoju odpalając papierosa. Wtedy podchodziłeś i całowałeś mnie czule w szyję. Ranek zawsze był pełen wrzasków i krzyków, budziłam się sama, bez powalających spojrzeń i twych dłoni na moich piersiach.
|
|
 |
|
Powiedz mi dziewczyno, ile razy błagałaś o przebaczenie, dobrze wiedząc że nic złego nie zrobiłaś. Ile razy płakałaś w samotności wiedząc że to nie pomoże. Ile razy coś w sobie zmieniałaś, tylko po to by być dla niego idealną. Przecież twoją definicją miłości nie jest cierpienie, nie poświęcaj się dla kogoś kto ma Cię w dupie.
|
|
 |
|
byłam dla Ciebie tak w chuj ważna, by teraz móc być nikim.
|
|
 |
|
Potrzebuję by ktoś otarł choć jedną zimną łzę spływającą po moim policzku, przytulił zdruzgotane ciało szukające ciągle jakiegokolwiek obcego ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Chodzi o zwyczajną obecność drugiej osoby przy moim boku,podanie kawy w chłodne wieczory, przesłanie w moją stronę szczerego uśmiechu, spojrzenie pełne uroku w moje źrenice - mam już dość podłości i skurwysyństwa, na prawdę.
|
|
 |
|
Nie daj satysfakcji ludziom, którzy mają wciąż Cię za nic. Oni śmieją się kiedy Ty krwawisz.
|
|
 |
|
Niedługo walentynki. Moi znajomi spędzą je ze swoimi drugimi połówkami, w kinie , na spacerze czy nawet leżąc w domu oglądając film. A ja? Ja spędze je w domu myśląc o Tobie. O tym z kim teraz jesteś, co robisz. Czy siedzisz tak jak ja czy może spotkałeś się z inną. Będzie to jedyny wieczór kiedy nie ogarnę swoich myśli, kiedy dam mojej wyobraźni popłynąć, kiedy nie będę miała żadnych ograniczeń. A na koniec dnia popłyną łzy. Łzy smutku, że nie mogę być obok Ciebie.
|
|
 |
|
Lubie sobie posiedzieć w nocy na łóżku, pisać sms, śmiać się z głupot, które mi wypisują, nie spać - tak kocham weekendy i moich cudownych przyjaciół.
|
|
|
|