 |
|
wiesz. chciałabym by było prościej. bym mogła zapomnieć. może wtedy cierpiałabym mniej. może moje życie nie skupiałoby się na wywoływaniu sztucznego uśmiechu. wiesz co się ze mną dzieje, gdy wracam do domu i zdejmuję tą sztuczną maskę radości? nie wiesz, że siedząc wpatrzona w twój status z opisem jak bardzo ją kochasz leją mi się łzy. łza z prawego policzka - łza bólu. więc chyba jasne, że strasznie cierpię.
|
|
 |
|
Kiedy się urodziłam myślałam, że wszystkie pechy i inne negatywne rzeczy są przyciągane przeze mnie.. ale w tłumie tych rzeczy trafiła mi się najcudowniejsza osoba na świecie, która rozpierdala wszystkie te problemy na łopatki. Dzięki niej wierzę, że jeszcze wykrzycze Bogu iż pomyłi sie co do mnie.. || magical_fate
|
|
 |
|
samotność jest w jakimś stopniu moim nowym przyjacielem.. Biorę wtedy Mr. Vodka, Mr. Nikotyna, zdarza się że odwiedzi nas Mr. Żyletka i zawsze kończy się tak samo.. walka ze wspomnieniami, szkoda tylko że zawsze przegrywam. Mr. Vodka namiesza, Mr. Nikotyna uzależnia, a Mr. Żyletka sprawia ból i kolejne rany.. wychodzą bez szwanku a to skurywsyny.. || magical_fate
|
|
 |
|
a gdy wspomne o nim jeszcze raz. Proszę Cie jebnij mnie cegłą w głowe, mniej będzie bolało .. || magical_fate
|
|
 |
|
może kiedyś usiądziesz przed komputerem, a twoim oczom ukarze się moje zdjęcie. pomyślisz, 'ale się zmieniła' zastanowisz się nad tym co było, co minęło i co mogło być. przeanalizujesz każdą dobrą chwilę, pomyślisz o tych, w których było naprawdę ciężko. powiesz sobie 'ale ja byłem głupi' i zdasz sobie sprawę, że mnie już nie ma. wiesz? teraz tak samo jest ze mną. co dzień biję się z myślą, że mogło nam się udać, że teraz nie siedziałabym zapłakana, że miałabym dla kogo wstawać, że miałabym dla kogo być szczęśliwa. teraz ty, cieszysz się szczęściem z nią. a ja? umieram z tęsknoty. kiedyś będzie na odwrót. ja się opamiętam, może nawet będę szczerze się uśmiechać, a ty zobaczysz jak to jest być samotnym, tak cholernie samotnym na świecie pełnym ludzi.
|
|
 |
|
gdy tylko pomyślę o nim. wspomnienia stają mi przed oczami. tak bardzo tęsknię za osobą, która jest dla mnie wszystkim, jednak nie należy do mnie, choć nie mam tu na myśli kwestii posiadania. brakuje mi miłości mojego życia. tej prawdziwej. to takie ciężkie. ciężkie i bolesne, dla serca, które bije tylko dla niego. to takie chore, rozkochać kogoś w sobie, a potem po prostu go olać. nie zważając na to co czuje, czy go to boli i czy cierpi. rozkochać, zranić i zostawić. taka kolej rzeczy.
|
|
 |
|
jeszcze kiedyś będziemy razem. musimy być razem. nie możemy zaprzepaścić faktu, że nasza wielka miłość zakończy się happy end'em.
|
|
 |
|
wiesz... bo ja wolałabym usiąść na podłodze z piwem w ręku, ubrana w twój podkoszulek i grać z tobą w xboxa, niż siedzieć w zaparowanej restauracji w sukience i lampką wina w ręku.
|
|
 |
|
to bolało. cholernie bolała jego obojętność i to przejęcie, gdy mówił jak bardzo ją kocha. to nie był ból serca, to był ból cholernej obojętności i samotności. to był lęk. obawa przed jutrem. to paraliżowało i dręczyło moje zmysły. płacz? nic tu nie zmieni. stworzy jedynie podpuchnięte i zaczerwienione oczy, a mimo tego płaczę. jest tak cholernie ciężko. tak trudno. tak pusto. bez niego.
|
|
 |
|
może gdybym zawróciła i nie drążyła tematu miłości byłoby lepiej? może gdybym miała wyjebane, zmieniłoby to coś? może gdybym nie myślała nocami o tym jak życie kopie mnie po tyłku, wszystko uległoby zmianie? może. nie wiem. ciężko tu żyć, ale szkoda umrzeć.
|
|
 |
|
liczyłam, że może ten sobotni wieczór coś zmieni. liczyłam na to, że może jednak powie, że mnie potrzebuje, że żałuje, że tak wyszło. szkoda, że dziś napisał i wtrącił wątek o tym, jak bardzo kocha swoją dziewczynę. to zabolało, choć nie powinno, bo nie miałam ochoty, odczepiać od niego wagonu, który był dla niego 'wszystkim'
|
|
 |
|
może lepiej będzie gdy zapomnę. po prostu postaram się, żeby wszystkie wspomnienia usunęły się w cień. to właśnie alkohol pomoże zatopić mi smutki i Ciebie. to w nim zatonę. zapewne powiesz, że stoczę się na dno, ja odrzeknę, że już chyba niżej nie da się upaść. stoczyłam się z braku miłości. papierosy? one doskonale skomponują się z otaczającą mnie wonią alkoholu. narkotyki? nie. do tego stopnia się nie posunę. zbyt strasznie uzależniają. postaram pozbyć się bólu. tabletki? one ukoją mi nerwy. pytasz po co? po chwili namysłu nadal będę milczeć, a w pół Twojego zdania wplotę, że czasem warto odlecieć, chociaż na chwilę. nie myśleć, iść w złym kierunku, by potem po raz setny nie popełnić tego samego błędu.
|
|
|
|