 |
|
najgorzej jest, kiedy dowiadujesz się, że ktoś cały czas kłamał.
|
|
 |
|
kiedyś złapiemy się za ręce, obiecaliśmy to sobie.
|
|
 |
|
nic bardziej nie wzrusza niż głos osoby którą od dłuższego czasu chciało się usłyszeć
|
|
 |
|
a wszystko jest tak żenujące że nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać.
|
|
 |
|
poczuj to uczucie, gdy walczysz o coś co i tak już jest przegrane.
|
|
 |
|
najbardziej nie lubię momentów, kiedy zaczynam doceniać człowieka,
którego straciłam. Kiedy rozumiem ile dla mnie znaczył, a jedyne co mi pozostało to żyć ze
świadomością, że nie mam szans na jego odzyskanie.
|
|
 |
|
przychodzą takie momenty, kiedy nawet żaden
wulgaryzm nie jest w stanie ich ująć.
|
|
 |
|
[1] Niedzielny poranek, jeden z wielu. Budzę się, a obok śpisz Ty. Czuję Twój zapach, ciepło Twojego ciała, czuję Twoją skórę pod moimi palcami. Nie mogę się oprzeć i delikatnie całuję Cię w kark, nie budząc Cię i nie wywołując żadnej Twojej reakcji. Zaczynam błądzić po Twoim ciele dłonią, po jakimś czasie zauważam, że nie śpisz i zaczynasz robić to samo co ja. Pochłania nas podniecenie, czuję jak co chwilę drżysz pod wpływem mojego dotyku. Nasze oddechy są przyspieszone, ale równomierne. Składam kolejny pocałunek na Twoich delikatnych wargach. Mogłabym tak codziennie po przebudzeniu patrzeć w te niebieskie tęczówki i czytać z nich coraz to nowsze i silniejsze emocje. Tak kurewsko Cię kocham i tak bardzo pragnę, że nie potrafię tego unieść. Przygryzam wargi i zagłębiam się w myślach na Twój temat, gdy tylko widzę Cię taką, jaką najbardziej uwielbiam. Taką uśmiechniętą, w lekkim nieładzie, trzymającą mnie za rękę. Taką moją.
|
|
 |
|
[2] Nieważne, czy w dresach i w najkach, czy akurat masz rurki i top. Nieważne, czy masz świetny humor i obdarowujesz tym uroczym uśmiechem pół miasta, czy wkurwiasz się na wszystkich łącznie ze mną. Nieważne, czy jesteśmy razem na kolejnym melanżu, czy wieczór spędzamy wtulone w siebie oglądając kolejny raz ten sam film. Nieważne w jakim wydaniu, chcę zawsze i wszędzie móc Cię kochać. Tylko proszę, pozwól mi. /pierdolisz
|
|
 |
|
Byłam świadkiem wielu tragedii i nieciekawych zdarzeń, dlatego proszę, zajeb mi, jeśli w przyszłości będę zachowywać się jak ludzie, których teraz potępiam. /pierdolisz.
|
|
 |
|
Coraz częściej bezsilność daje mi w mordę. Ostatnio za każdym razem mocniej. /pierdolisz.
|
|
 |
|
Czasami nie masz już sił spojrzeć na siebie. Wtedy już wiesz, że gorzej być nie może. /pierdolisz.
|
|
|
|