 |
|
Wiesz, czasami nie chcesz niczego poza tym, żeby kogoś dotknąć. chociaż brzegiem koszulki, albo tym najmniejszym palcem u lewej ręki. Czasami chcesz po prostu nie musieć odwracać głowy i czuć tą bliskość, czuć, że ktoś siedzi obok Ciebie, ta jedna jedyna osoba. Na własnej skórze znaleźć jego ciepło, włosek, milimetr zapachu. Wiesz, czasami najbardziej wyuzdaną fantazją potrafi być ta, żeby się położyć, wtulić się i zasnąć.
|
|
 |
|
Te łzy więzione pod powieką najwięcej nas pieką.
|
|
 |
|
Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żartu- milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia.
|
|
 |
|
Faceci, którzy czule całują swoje dziewczyny w czoło to najbardziej czarujące istoty na świecie
|
|
 |
|
"Kocham Cie" to nie są zwykłe słowa,na nie warto poczekać, zawalczyć o nie. Trzeba być ich świadomym, bo inaczej tracą sens.
|
|
 |
|
Można wybaczyć coś, o czym nigdy się nie zapomni?
|
|
 |
|
Twoje dłonie są gdzieś pomiędzy moimi łopatkami i odpinają mój stanik. Twoje dłonie ściągają mi następnie go przez ręce, a potem jednym ruchem przyciągają mnie na powierzchnię Twojego ciepłego ciała. Twoje dłonie ściągają moje legginsy, dolną część bielizny. One wywołują dreszcze na moim ciele przy każdym muśnięciu. Są tak pewne, precyzyjne i doskonale znające mapę mojego ciała. Dłonie idealnie komponujące się z moimi pozbawiają mnie teraz ubrań, ale to oczy - spojrzenie, które nie wędruje za nimi, a wciąż przeszywa moje, te dwie źrenice otoczone błękitem tęczówek - rozbierają mnie bardziej, łapią za bordową kurtynę i odsłaniają moje serce.
|
|
 |
|
Gdy nie ma dla mnie nic ważniejszego od Twojej osoby. Gdy zgodziłabym się na największe oszustwo, na największe kłamstwo, na największy ból, aby tylko sprawić, że to co Cię boli - zniknęło.
Wchłonęło się w moją skórę i może nawet jak kwas - wyżreć mi skórę; gdy zobaczę na powrót szczery uśmiech na Twojej twarzy - będę cierpieć, wić się z bólu z najszczerszym uśmiechem w sercu. Gdy tlen, który zabierałam do płuc traci tak nagle na swojej wartości, aż w końcu - porzucam go na dobre na rzecz Ciebie. Gdy pragnę Cię dotykać, całować, przytulać, czuć w każdym możliwym znaczeniu tego słowa - gdy pragnę niemalże brać Cię jak powietrze tyle, że nie do płuc, a prosto do mojego serca, które wyryte ma Twoje inicjały z dopiskiem "na wieczność". /happylove
|
|
 |
|
I może dla Ciebie to tak niewiele - rozłożenie rąk, sekundy czekania aż się przybliżę, zamknięcie mnie w uścisku. Powszechne zachowanie pospolicie zwane przytulaniem. Ja odnajduję pod tym całą serię ważnych szczegółów. Czuję Cię. Palce wędrujące po moim kręgosłupie, serce bijące nieopodal mojego, ciepły oddech na policzkach, wargach, czole - w zależności od chwili. Jestem najbliżej Twojego gorącego ciała i jestem Twoja, i podświadomie czuję jak chcesz mojej obecności i uchylasz mi drzwi do swojego świata.
|
|
 |
|
Wiem, ze sama miłość nie wystarczy, ale Cie kocham.
|
|
 |
|
Boże jakie to próżne, jakie słabe, jakie niszczące, a najbardziej dołujące, mając świadomość, że dla kilku chwil z Nim, dla Jego dotyku, dla jednej pierdolonej rozmowy, oddałabym wszystko to co mam teraz, zrezygnowałabym z tego co mam dotychczas, tylko po to, żeby dowiedzieć się co u Niego, Boże dlaczego ty wciąż pozwalasz mu władać moim sercem? może lepiej niech milczy, niech nie wypowiada w moim kierunku żadnego słowa, bo znów zniszczy mój świat, a wiem, że nie pozbieram się po kolejnym Jego odejściu.. / samowystarczalna
|
|
|
|