 |
Traktował mnie jak szmatę. Nie przeszkadzało mi to.
|
|
 |
Niedopowiedziane chwile bolą najbardziej, zamęczasz się tym z własnej woli, bo siedzą CI w głowie scenariusze wszystkich chwil, myślisz co mogłabyś powiedzieć czy zrobić,a to zawala głowę, która już nie myśli racjonalnie, bo cała reszta robi się już mniej ważna, zmienia Ci się światopogląd wartości, rzuciłabyś wszystko, żeby tylko na chwile poczuć jego obecność, mimo dziesiątek ludzi w okół Ciebie liczy się tylko to, ze wśród nich jest właśnie on i chcesz tylko przejść obok, niechcący dotknąć, nie ważne co zrobił CI kilka tygodni wcześniej, bo zdarzyłaś pogodzić sie z tym, że to już nigdy nie będzie maiło prawa się wydarzyć, pogodziłaś się z tym,że nie ma już tej nadziei, która jako jedyna trzymała Cie na nogach
|
|
 |
Nie lubię tego, choć jak zanika, to tak jakby mi czegoś brakowało, ten ból chyba uzależnia. Jestem masochistką! To jest coś w stylu tych słynnych 'motylków w brzuchu" tak mi się wydaje, ale nie z zakochania. Sama nie wiem, ale dzięki temu bólowi mam pewność, że żyję i 'nic' mi nie dolega. Brakuje mi go, gdy znika na te parę sekund!
|
|
 |
Bierze to, co najlepsze, a najwięcej frajdy sprawia mu moje szczęście, rumieńce, orgazmy. Lubi moje biodra, lubi to, że jestem ostra. Wie, kiedy chcę się rżnąć, a kiedy chcę się kochać.
|
|
 |
To uczucie, gdy ktoś nie wierzy, kiedy mówisz prawdę. Łatwiej im chyba uwierzyć w kłamstwa...
|
|
 |
Nie chodzi o to, by nigdy nie upaść, ale by zawsze wstać i iść dalej. Masz młodość i całe życie przed tobą, a nawet, jeśli umrzesz jutro, żyj tak, by nie żałować żadnego z kroków. Czasem, gdy za bardzo słuchasz serca, rozum zasypia i budzi się dopiero, gdy serce upadnie i trochę się potłucze. Musisz wiedzieć, że to nie koniec świata. Okres rekonwalescencji trochę potrwa, ale nie traktuj złych doświadczeń jako pretekstu do utraty sensu życia, ale lekcję. Być może bolesną, taką, która pozostawi blizny, ale pokaże jednocześnie popełnione błędy i, jeśli się nie poddasz, sprawi, że będziesz lepszym człowiekiem. Nie chodzi o to, by zamknąć serce na miłość. W gruncie rzeczy chodzi tylko o nią, choć łatwo pomylić to uczucie z zauroczeniem. Ta prawdziwa różni się od tej "na niby" tym, że nie chodzi o zaspokojenie własnych potrzeb, ale drugiego człowieka, który myśli dokładnie tak samo. I tylko taka miłość ma szansę przetrwać. Nawet, jeśli szatan podpowiada inaczej, a Bóg narzuca inne zasady.
|
|
 |
"Dzień w dzień to samo. Pieprzę przegraną. Wszechświecie, jeszcze cię zerżnę."
|
|
 |
"Macie historię, na ścianie, na fejsie te parę zdjęć. I co? Ja mam w to wejść i to zburzyć kopem? Powiedzieć ci, że twoje szczęście to fejk, a mnie sumienie żre. Nie umiem pieprzyć tego jak on. Nie wiem, jak on może obok ciebie leżeć tak bez skruchy. Nie rzuca cię, woli robić dalej szmatę ze związku. To nie w porządku, to chore, on jest dalej z tobą, a ja się głowię, co powiem, gdy staniesz obok. Wybacz mi, śmieszne to. Znają na mieście go na dobrze."
|
|
 |
Zabawne, że chwile, które doprowadzają nas do raju, według instytucji kościelnej, skazują nas na piekło.
|
|
 |
wymażesz wspomnienia? odpowiedz.
|
|
 |
czasami możesz nie zdążyć uśmiechnąć się po raz ostatni.
|
|
|
|