 |
|
schodziłam jak codzień po schodach , słuchając piosenki lecącej w słuchawkach . minęłam sklepik szkolny i nagle ktoś zaciągnął mnie w lukę pomiędzy szafkami . zobaczyłam Jego z łobuzerskim uśmiechem i tym piorunującym spojrzeniem . - co ty mi robisz ? . - wyciągając słuchawki z uszu próbowałam opanować emocje . niespodziewanie przybliżył się do mojej twarzy . - chciałem się przywitać . - nie przestawał się uśmiechać . - no cześć . - uniosłam jedną brew odwzajemniając uśmiech i próbowałam daremnie zabrać jego rękę , która cały czas trzymała moje ramię . - no ej . - zacisnął obydwie dłonie ma moich ramionach opierając mnie plecami o szafki i zagrodził sobą drogę . - buzi . - wręcz zarządał . - zagryzłam wargę po czym stając na palcach musnęłam jego wargi . - to takie trudne ? - jedną rękę położył mi na biodrze całując w miejsce za uchem . - zamknęłam oczy starając się równomiernie oddychać . . - nawet nie wiesz jak .. - szepnęłam .
|
|
 |
|
kilka dziewcząt stanęło w małym kółku co chwila wybuchając piskliwym chichotem. siedziałam samotnie w ławce wpatrując się w zegarek. powinieneś być tu 10 minut temu. przecież to rozpoczęcie roku w nowej szkole, cholera jasna. w tym samym momencie stanąłeś w drzwiach a rozmowy ucichły. wszystkie wpatrzone w Ciebie nie były w stanie wykrztusić ani słowa. biel koszuli, marynarka ze stylowo uniesionymi rękawami, na nogach czarne spodnie i conversy czyniły Cię bardziej atrakcyjnym. odgarnąłeś niesforny kosmyk kasztanowych włosów opadający na czekoladowe oczy i uśmiechnąłeś się na mój widok. nagle wszystkie dziewczyny zdały sobie sprawę z mojej obecności. podszedłeś i nachylając się, żeby mnie pocałować jęknąłeś:- sorry, urwisie ale zajarałem po drodze.-westchnęłam .-chociaż raz mógłbyś się nie spóźniać.- wstałam widząc wchodzącego nauczyciela. złapałeś moją rękę i szepnąłeś.-dla Ciebie wszystko maleńka.- nie musiałam spoglądać. wiedziałam, że wszystkie dziewczyny już zabiły mnie wzrokiem.
|
|
 |
|
na tamtej domówce za dużo wypiłam . zostawił mnie na chwilę i poszedł po szklankę wody . oparłam się o ścianę . przyciemnione światła w całym domu nie pozwalały mi praktycznie nikogo rozpoznać . wszędzie unosił się dym , wszyscy jego kumple wykorzystywali okazję , żeby wyrwać laski na raz . już nie mogłam na to patrzeć . pod każdą ścianą jakaś parka wymieniała się śliną , dziewczyny pozwalały sobie wkładać ręce pod spódniczkę . poczułam ostre szarpnięcie za włosy . tą gębę od razu rozpoznałam . - i co , dałaś mu już ? . - jego była burknęła z ironią . - i to raz ? . - zakpiłam a laska jeszcze bardziej się wkurwiła . - nie waż się go więcej tknąć . nie masz prawa kurwo . - kochanie , Ciebie głaskał , mnie pierdolił . - odpowiedziałam nadzwyczaj cwaniacko odwracając się plecami akurat , kiedy do nas podszedł . - spierdalaj stąd . - syknął w jej stronę obejmując mnie . odeszła z wymalowanym na twarzy " popamiętasz suko " . miałam wyjebane . przy nim , nic nie mogło mi się złego stać .
|
|
 |
|
jeżeli on robił z tobą to samo co ze mną każdego wieczora , to rozumiem już słonko , czemu tak płakałaś , kiedy cię zostawił .
|
|
 |
|
jeżeli wieczorem dziękuję ci za wspólnie spędzony dzień , nie pisz mi : ' no , ciekawe za co .. ' . bo jest za co . dziękuję ci na przykład za to , że wytrzymałeś ze mną do późnej godziny , kiedy jeszcze przed ósmą rano kiedy się spotkaliśmy , po dosłownie trzech minutach miałeś mnie dosyć , bo waliłam chore teksty jak największa suka . dziękuję , że chodziłeś ze mną za rękę po ulicy , gdy śpiewałam : - sztary niedźwiedź moocnoo śpiii . - dziękuję , że w knajpie przy wszystkich kumplach czule mnie obejmowałeś i co chwilę całowałeś w policzek albo niespodziewanie łączyłeś na sekundę nasze usta . dziękuję , że w kinie nie pozwalałeś mi się skupić na filmie . za to , że kroczyłeś ze mną po parku z potężnym słoikiem nuutelli i paluszkami śmiejąc się z moich umazanych zębów . za to , że na okrągło się zatrzymywałeś , żeby mnie pocałować . za to , że potrafisz w ciągu kilku sekund wywołać u mnie te potężne kurwiki . za to , że dzięki tobie znów się czuję nielegalnie szczęśliwa .
|
|
 |
|
zawsze wstawałam prędzej od niego . po spędzeniu kilku minut w łazience pędziłam do kuchni , żeby przygotować śniadanie dla nas obojga . w niesfornie upiętych wysoko włosach , starej , przydługawej podkoszulce i krótkich bokserkach stałam nad kuchenką starając się zrobić najlepsze naleśniki jakie potrafię . często zakradał się po cichu za mną i mocno obejmował zaciskając swoje dłonie na moim brzuchu . wyprowadzał mnie z równowagi zwykłym muskaniem mojej szyi swoimi wargami . nigdy nie mogłam dokończyć smażenia , bo odwracał mnie szybkim ruchem do siebie , przez moment patrzył mi w oczy i dawał buziaka na dzień dobry . czując go przy sobie nie liczyło się dla mnie nic więcej . nie zwracałam uwagi na naleśnika na patelce , na psa jęczącego i proszącego o poranny spacer . potrafiłam stać na palcach przy nim , obejmować go za szyję w dłoni z metalową łopatką i całować się do momentu , w którym cała kuchnia nie napełniła się dymem unoszącego się z nad palącej patelki .
|
|
 |
a kiedy na ciebie patrzę , to jestem za aborcją .
|
|
 |
To może Ty weź się określ ? najpierw przychodzisz, mówisz, że kochasz, a za chwile chcesz odejść.. Ja jestem w stanie dużo znieść, ale Twoja huśtawka nastrojów mnie przerasta. // uniqueeee
|
|
 |
Też tak masz? Siedzisz, słuchasz muzyki, zmykasz oczy i włączają Ci się wspomnienia z tą piosenka? // uniqueeee
|
|
 |
Ty żyjesz rock'iem, ja reggae niby dwa światy a tak naprawdę jeden ;* || timtirimti
|
|
 |
Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane.
|
|
 |
Poznajemy tysiące ludzi.
Aż, w końcu, pojawia się w naszym życiu,
osoba, która zmienia nam życie,
bezpowrotnie.
|
|
|
|