 |
|
Nie miej do mnie żalu, życzę Tobie jak najlepiej.
|
|
 |
|
znów ściemnia się i świta i przygnębia mnie jak szpital, czasem mam po prostu tego kurwa dosyć
|
|
 |
|
to jest problem, który rano nie znika, to dobrze wiesz, życzę sobie i tobie nowego życia i zdrowia i czego tam chcesz
|
|
 |
|
kiepski żart, co? nie naprawi tego fart, o
|
|
 |
|
w tym wszystkim ja i ty, przyznasz, że to duże różnice, wtedy alkohol był w mojej krwi często i mocny jak śliwowica
|
|
 |
|
siedzimy w jakiejś Trattorii, ty kawę przez zęby sączysz i zdaję sobie sprawę, że już od bardzo dawna nic nas nie łączy
|
|
 |
|
Dobrze wiesz, życzę sobie i Tobie nowego życia, i zdrowia, i czego tam chcesz.
|
|
 |
|
Nie naprawi tego fart, mamy rodzinę rozbitą i ciężko ułożyć to życie jak kostkę rubika i to jest problem, który rano nie znika.
|
|
 |
|
Biorę na siebie winę, nie zrzucam na błędy rodziców.
|
|
 |
|
Nie jestem bez winy, więc rymami płaczę.
|
|
 |
|
Mówisz coś, chociaż to boli, dociera to do mnie powoli, siedzimy w jakiejś Trattorii, Ty kawę przez zęby sączysz i zdaję sobie sprawę, że już od bardzo dawna nic nas nie łączy.
|
|
|
|