 |
moje szczęście? pachnie nim, jest jego wzrostu, ma kształt jego ust. / endoftime.
|
|
 |
i widzimy się za rzadko bo żyjemy za szybko, jak gramy tenis bistro to pijemy za wszystko i widzimy się za krótko, więc pijemy za szybko. / Na Wstecznym
|
|
 |
całokształt uczuć zawarty w słowach, kolejne linijki wersów przesiąknięte wczorajszymi łzami. wiesz.. ten pominięty ból, wraz z wewnętrzną tęsknotą, każdego dnia coraz silniej rozrywa klatkę piersiową. / endoftime.
|
|
 |
teraz już wiem, że każde z nas, z czasem po prostu pogubiło się w labiryncie złudzeń, w tej stercie obietnic, będących kiedyś podstawą tego co budowaliśmy, jakby fundamentem każdego z uczuć pozwalającym przetrwać. / endoftime.
|
|
 |
Razem dostaliśmy wpierdol od życia, razem się podniesiemy, zobaczysz.
|
|
 |
Głębokie rysy w psychice, jeszcze głębsze luki w pamięci, wymazywanie z pamięci siłą, godzin kiedy siedziałam Ci na kolanach i opowiadałam Ci o miłości do Ciebie, zapominanie wyrazu twarzy i miłości jaką miałeś wtedy w oczach, wycinanie chwil z Tobą spędzonych migających przed oczami jak zdjęcia, kasowanie błąkających się gdzieś po umyśle melodii, które nasuwają mi na myśl, obraz Twojej twarzy i momenty naszego szczęścia, próby zapomnienia tego co czułam zawsze gdy czekałam na lotnisku i w końcu dostrzegałam Cię wśród nieistniejących dla mnie ludzi, wreszcie smarowanie kremem na blizny Twojego imienia wyciętego na mojej ręce, widzisz, tyle nam po nas zostało.
|
|
 |
adrenalina na nowo wzrasta, trzy kropki zakańczające kolejne ze zdań, całokształt uczuć zawarty w słowach. ponownie czuję delikatny ucisk w klatce piersiowej, cięższe próby oddechu, gdy wiem, że właśnie w tej chwili, każde z marzeń może się spełnić, bądź prysnąć w zapomnienie, pozostawiając bliznę w tle przeszłości. / endoftime.
|
|
 |
w snach przewija się jego postać, uśmiecham się kiedy widzę jak się zbliża. w jednej chwili czuję jego obecność, pomieszanie zmysłów i te silne dłonie, w których ogrzewa moje. znów rano, otwierając oczy, czuję na własnych ustach uśmiech, znów dzień zaczynam z myślą o nim. / endoftime.
|
|
 |
fragmenty chwil z wyobraźnią przesiąkniętą złudnymi nadziejami, oddech gubiony gdzieś w tle wczorajszego dnia, i ból przeszywający na wskroś każdy sześcienny milimetr ciała, ten morderczy ból pękającego serca, wiesz.. to wszystko traci sens. / endoftime.
|
|
 |
Powiedział, że ani chwili nie chciał być wtedy ze mną sam, bo gdyby to się stało poznałby mnie lepiej, powiedział, że zwyczajnie przestraszył się tego, że mógłby być moim znajomym, powiedział też, że to dlatego, że na pierwszy rzut oka sprawiam wrażenie osoby która krzywdzi.
|
|
 |
|
Pierwsze płatki śniegu witam nikotynowym dymem. Na płucach zaległa mi miłość do Ciebie, już nawet nie staram się jej pozbyć. Zaprzątasz mi myśli. Jesteś w każdym moim ruchu, każdym oddechu, niczym mały pasożyt, który wyniszcza mnie od środka. Przepraszam. Za to, co powiedziałem, pomyślałem, zrobiłem. Zraniłem Cię, bo Cię pokochałem. Tu tkwi defekt mojego istnienia. Wraz z tą zimą, która formułuje się za oknem - poddaję się. Wybacz. / pierdol.sie.kocie
|
|
|
|