 |
|
Chodzę nieobecna, zamyślona i zmęczona.
Ludzie próbują coś do mnie mówić, ale ja nie
mam ochoty z nikim rozmawiać. Zgubiłam się
gdzieś w codzienności...
|
|
 |
Zabrałem wszystko co z Tobą związane i poszedłem do jego mieszkania. Nie pytaj skąd wiem gdzie mieszka. Nie, nie śledziłem Was, po prostu jakoś tak wyszło. W szafie znalazłem Twoją koszulkę, MP4-kę i paczkę czekoladek, które zawsze musiałem przed Tobą chować. Stanąłem w jego drzwiach i kurwa...otworzył. Najpierw podałem mu koszulkę i dodałem, by pamiętał, że uwielbiasz w Niej spać, kiedy jest Ci źle, dałem mu MP4-kę mówiąc przy tym, by nauczył się czternastego utworu na pamięć, a trzy pierwsze wersy drugiej zwrotki szeptał Ci przed snem do ucha. Na koniec podałem mu czekoladki, by mógł dawać Ci po jednej, kiedy smutek zagości na Twojej twarzy. Nie powiedział nic i zamknął za mną drzwi. Słyszałem tylko szloch mojego serca, które krzyczało, że to ja powinienem zakładać Ci tą koszulkę, szeptać wersy piosenki i karmić czekoladkami, jednak przesadziłem z miłością, zamiast serca na urodziny,mogłem dać Ci tylko kwiaty,zamiast obietnic wspólnej przyszłości,mogłem zabrać Cię na wakacje./mr.lone
|
|
 |
Usiadła na ich ławce z piwem w ręce. Co z tego ze niebo płakało? Co z tego, ze tak cholernie wiał wiatr? Co z tego, ze bylo tak zimno? Ona wierzyła w to miejsce. Wie, ze między nimi cos jest. Przypominala sobie te wszystkie chwile, który nie żałuje. Ani jedno z nich nie ma na tyle odwagi, aby zacząć to na poważnie. Strach przed odrzuceniem byl większy. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
"tam gdzie polne rosną kwiaty
zapachem mamiąc słodkawym
w poświacie księżyca srebrzystego
pierwszy pocałunek ci skradłem
ze śmiechem uciekłaś
przez kwiecia biegnąc dywan
tańcząc do melodii wiatrem utkanej
szumiących drzew w mroku niknących
chciałem też pobiec lecz nie umiałem
oniemiały z zachwytu zastygłem
wpatrzony w ten spektakl
a za horyzontem świt się budził
wtem mgła opadła jak kurtyna delikatna
i ucichł wiatr liśćmi trącający
kolejnej nocy godziny przeminęły
wraz ze snami o moim aniele."
|
|
 |
"dotknij i daj się dotykać... bo każdy ma swój skrawek nieba."
|
|
 |
"nagle cisze tylko słychać ciche stukanie zegara i szelest naszych ust. delikatny sen unosi nasze połączone ciała, głodny dotyku i Twojego ciepła nie moge nacieszyć się tym SNEM."-dla.niej
|
|
 |
Powiedziałem, że będę z Tobą nieustannie i pamiętam dzień, w którym obiecałem. Nie kłamałem. Zawsze z Tobą będę, nawet jeśli w to zwątpisz i nie będziesz czuć mnie już tak bardzo. Jeśli umrę jutro to wiedz, że kochałem Cię do mojego końca.
|
|
 |
Moje serce obumiera coraz bardziej z każdym dniem niemocy doświadczenia ciepła Twej klatki piersiowej. Reszta organów dostaje ADHD wirując po moim organiźmie z miejsca na miejsce nie mogąc znaleźć tego właściwego. Stałem się cieniem, który nie odbija się nawet w lustrze. O ironio, stałem się niewidoczny, bo tak naprawdę dzięki Tobie tylko istniałem, a serce dawało nadzieję na to, że nie przestanie bić./mr.lonely
|
|
 |
Najbardziej bolą bezpośrednio wymieniane spojrzenia. Boli widok tych oczu, które mówiły do mnie więcej, niż usta. Śmiały się do mnie. Patrzyły na mnie, a na każdym skrawku skóry zdawał się pojawiać komunikat - "cholera, On mnie kocha".
|
|
 |
Pędząc w codzienności nie zwracamy uwagi na tak wiele ważnych rzeczy jakie nas otaczają. Idziemy z rytmem życia i omija nas mnóstwo sytuacji. Mało czasu poświęcamy rodzinie i bliskim. Zawsze mając to samo wytłumaczenie, że przecież mamy czas. Ale prawda jest taka, że nie mamy pojęcia co wydarzy się następnego dnia. Nie wiemy czy za rogiem nie czeka na nas śmierć. Jednego dnia jest wszystko dobrze, a kolejnego dostajemy telefon, który zmienia całe nasze życie. Dlaczego tak rzadko rozmawiamy o śmierci? Czy pozwolimy by strach przezwyciężył nas? Dlaczego los jest tak okrutny i nigdy nie da nam chwili na pożegnanie się z bliskimi osobami? Dlaczego ludzie tak szybko odchodzą? // nic_nieznaczacy
|
|
 |
"spowolniło to maszynę wewnątrz mnie która produkuje energie na następny dzień, delikatny zew pozwolił się uspokoić moje myśli i serce stało się tak jakby lekkie, tylko wtedy to czuje gdy muskam jej usta swoimi wargami"-dla.niej
|
|
 |
Żegnaliśmy Ich dzisiaj. Ostatnie pożegnanie. Dlaczego oni zginęli? Do cholery! Jest tyle osób chorych, umierających, cierpiących, takich dla których nie ma szans i leżą w łóżku cierpiąc, czując ból. Mieli dopiero po 18 lat i odeszli. Ułamek sekundy, jedna chwila i ich nie było. A dziś? Dziś na pogrzebie zebrało się kilka setek ludzi. Miejscowość mała, a ludzi mnóstwo. Nas, młodzieży żegnającej swoich kolegów było najwięcej. Tyle wylanych łez. Ich kumple, najwięksi twardziele płakali jak małe dzieci. Dlaczego? Bo to nie sprawiedliwe, są z nami, śmieją się, a następnego dnia już ich nie ma. I niebo, które płakało. Płakało nad nimi, nad ich śmiercią. Tragiczną śmiercią. Boże, proszę Cię tylko żeby im tak po drugiej stronie było dobrze. I daj siłę ich rodzinie, dziewczynom, tym wszystkim, którzy zostali bez nich, tym którzy wylali tyle łez, tym którzy zostali z pustką. Pomóż. // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|