 |
gdybyś dostała możliwość cofnięcia się w czasie, znów byś go pokochała?
|
|
 |
rzygać mi się chce czytając kilkanaście razy dziennie, jaka to Ty jesteś nieszczęśliwa , bo nikt Cię nie kocha.
|
|
 |
boję się o ludzi na których mi zależy, a najbardziej o Ciebie. bo wszystko chodzi po ludziach, a i ludzie mają dziwne pomysły. nie ufam im, a za Ciebie zabije. nie chcę Cię stracić, bo wiem jakie to uczucie gdy wymyka się z rąk cały świat, nie chce tego czuć. || koffi
|
|
 |
kilometry problemów, sto powodów, by odejść.
znalazłam jeden, dla którego chcę żyć - mówię o Tobie.
|
|
 |
DAJ MI WSZYSTKO CZEGO PRAGNĘ, WSZYSTKO CZEGO CHCĘ.
|
|
 |
'' Twoja piękna dama, całym sercem ją kochaj. to jest Twój skarb, to jest Twoje piękno. to jest ta osoba, która może dać Ci dziecko. to jest najwierniejszy Twój towarzysz życia! ''
|
|
 |
" żadna z łez nie popłynie juz nigdy, nie pozwolę mojej głupocie wiecej cię krzywdzić,
mówię czasem rzeczy których sam nie rozumiem, powiem coś głupiego, a później żałuję,
gdy ranię cię słowami, czuję się zerem. wiem, że nie powinienem, nie powinienem..." ♫♫
|
|
 |
„Mam tysiąc fantastycznych wspomnień związanych z Tobą. Im więcej czasu upływa, tym bardziej jestem zakochany. Myślałem, że mocniej już nie można. Kocham Cię, kiedy się śmiejesz. Kocham Cię, kiedy się wzruszasz. Kocham Cię, kiedy jesz. Kocham Cię w soboty wieczorem, kiedy idziemy do pubu. Kocham Cię w poniedziałki rano, kiedy jesteś jeszcze śpiąca. Kocham Cię, kiedy śpiewasz do zdarcia gardła na koncertach. Kocham Cię rankiem, kiedy po wspólnie przespanej nocy nie możesz znaleźć swoich kapci, żeby iść do łazienki. Kocham Cię pod prysznicem. Kocham Cię nad morzem. Kocham Cię w nocy. Kocham Cię o zachodzie słońca. Kocham Cię w południe. Kocham Cię teraz...”
|
|
 |
czy my kobiety jesteśmy po prostu romantyczne inaczej, czy jesteśmy dziwakami?
|
|
 |
WIELKA MIŁOŚĆ POWINNA SIĘ KOŃCZYĆ ŁZAMI, A NIE LISTEM Z KANCELARII ADWOKACKIEJ.
|
|
 |
Mężczyźni, kobiety. Związki stałe i przelotne. Kobiety skarżą się, że mężczyźni dostarczają im samych rozczarowań. A może jest inaczej? Może wina nie zawsze leży po stronie mężczyzny? Może, o zgrozo, same jesteśmy sobie winne?
|
|
|
|