 |
zatapiam się w marzeniach i nigdy nie wiem kiedy pójdę na dno
|
|
 |
Znowu zostałam sama. Chociaż, nie. Wtedy, też byłam sama tylko myśli miałam cieplejsze.
|
|
 |
chciałabym Ci wystarczać. tak idealnie. pasować do bioder, marzeń i Twojego Domu.
już zawsze. na zawsze. być.
|
|
 |
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
|
|
 |
To takie przykre nie móc żyć bez kogoś, kto może żyć bez nas. Potrzebować kogoś, kto nie potrzebuje nas.
|
|
 |
Chodź, opowiem Ci o moim życiu. O miłości, która miała trwać wiecznie. O przyjaźni, której nie było. O bliskich mi osobach, które nagle odeszły.
|
|
 |
wiesz, jak muszę się czuć, kiedy przychodzi wieczór, wtedy kiedy pisaliśmy najwięcej. a Ty się nie odzywasz?
|
|
 |
“ I całuj mnie tak, jakbyś mnie nienawidził, a pocałunek mógłby odebrać mi życie. ”
|
|
 |
Jesteś moją kawą o 6 rano,
kimś, o kim myślę codziennie zasypiając.
|
|
 |
Chcę Ciebie, więc bądź odważny
i chciej mnie też.
|
|
 |
Płaczę. Pod prysznicem. Gdy myję zęby. Gdy się ubieram. Płaczę. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, nawet choć trochę podobnego. Rozpacz, żal, smutek, ból ból ból. Dziura w piersi, której nie można wypełnić. Jątrząca się rana. Wyrwa, której nie potrafię załatać, jestem rozbity i nie mogę się pozbierać i nic nie mogę na to poradzić. Płaczę, gdy się ubieram. Płaczę.
|
|
 |
“znowu dziś umrę gdzieś tak
z siedem razy
w tym trzy razy pod rząd ”
|
|
|
|