 |
Z obojętności, prawdy zimnej jak lód
Buduję mury, zamykam drzwi na klucz.
Strach nie przemija i stoi wiernie jak stróż
To obojętność... a rani
Głęboko tnie jak nóż
|
|
 |
Zamykam oczy, nie pamiętam już nic
Tak będzie lepiej, cisza nie liczy dni
Chciałam zbyt wiele, dlatego boli aż tak
Zamykam oczy, przeczekam martwy czas
|
|
 |
Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam
Protestem, planem B
I wlepką w metrze
|
|
 |
Jestem
W podtekście mieszkam gdzieś
W przenośni chowam się
Bywam
Zygzakiem w oku twym
I szumem w uchu
|
|
 |
Oczy miałam we łzach
Brak mi litości
Spotykam go tylko w snach
Nieważne co możesz już dać
Ale najważniejsze jest to
Co serce chce dać
|
|
 |
Mówisz, że już cię nie ma
Próbuję, ale zawsze nie wychodzi.
' Bo dzień zawsze trwa za długo
|
|
 |
Budzę się z dobrymi intencjami
Ale dzień zawsze trwa za długo
|
|
 |
Nie polubisz mnie - Całkiem się zmieniłam.
Czy mnie rozpoznasz kiedy stracę kolejnego przyjaciela
Czy nauczysz się jak mnie zostawić?
Oh, daj mi jeszcze jedną szansę
|
|
 |
Czy rozpoznasz mnie w błyskających światłach?
Próbuję utrzymać bicie mojego serca ale ciągle się mylę.
Czy rozpoznasz mnie kiedy leże na plecach?
Coś wewnątrz umarło i nie mogę tego odzyskać
|
|
 |
Gdziekolwiek stoisz, będę po twojej stronie.
Poprzez dobre, przez bas, nigdy nie będę trudna do znalezienia
pójdę tam, gdzie stoisz Będę po twojej stronie
Poprzez dobre, poprzez złe, nigdy nie będę trudna do znalezienia
|
|
 |
Jeśli chcesz tylko odpowiedzi na swoje pytania
I zdaje się, że nie możesz znaleźć miłości za darmo
Szukasz właściwego kierunku
Kochanie, szukaj mnie
Widzisz, nie uczynię kredytu lżejszym
Potrzebuję Cię, byś mnie odnalazł
Ale jeśli jesteś za duży, by płynąć z nurtem rzek
Jak zamierzasz dotrzeć do mórz?
|
|
 |
Jeśli szukasz wielkiej przygody
I tylko złoto Ci w głowie
Jeśli szukać kogoś, by zrobił Ci zdjęcie
To nie będę marnować twego czasu
|
|
|
|