 |
|
Siedzi we mnie coś czego nie potrafię uzewnętrznić, ani spisać gdziekolwiek. Zajmuję myśli, ale nie mogę, poddaję się, leżę ze smętami w głośnikach i kubkiem mleka, próbuję w kawałkach odnaleźć jakąś część siebie, wykryć to co mnie naprawdę męczy. Uczucie utknęło w środku, na samym dnie i nie chce wyjść, tak jak łzy które kumulują się o oczach, ale nie płynął po polikach. Boję się, że nie ogarnę tego wszystkiego. Chcę uciec od błędu, nie mogę znieść myśli, że nie jestem dla siebie wystarczająca, przez co mogę zawieść. Oni nie wytkną mi błędu teraz gdy będzie on do naprawienia, tylko w przyszłości, przytłoczą mnie żalem. Nie chcę popełniać błędów, pragnę być dobra. Tylko jest mi naprawdę ciężko, tak mocno, że upadam, tocząc walkę z samą sobą o kolejne powstanie. Szkoła stała się wielką męczarnią, a zdobywanie dobrych ocen katuszami, narzuciłam sobie wygórowane ambicje, których nie moge zmniejszyć, a są trudne do realizacji. /improwizacyjna cz1.
|
|
 |
|
Chciałam więcej niż mogłam unieść.
Gnało serce o krok przed rozumem.
Chciałam w zgiełku o ciszy zapomnieć.
W próżnym biegu straciłam oddech.
Czasu żal... /Varius manx.
|
|
 |
|
Kolejny raz jest mi ciężko, znów mnie to jakoś przerasta, na chwilę odpuściłam jednak efekty okazały się być tragiczne. Najchętniej wyszłabym i zostawiłabym to w cholerę, nie wybaczyłaby mi tego w przyszłości. /improwizacyjna
|
|
 |
|
nie mam zamiaru Cię przepraszać, za to jaką osobą się stałaś.
|
|
 |
|
historie lubią się powtarzać, a główni bohaterowie zmieniać.
|
|
 |
|
upajam się 'Gossip Girl'. Tak się wciągnęłam, że czasami mam po prostu ochotę wybrać numer do Blair i powiedzieć jej, że ma wrócić do Chucka, bo przecież go tak strasznie, obrzydliwie kocha. i z wzajemnością. chcę takiej miłości. w sumie nie musi być taka sama jak Chair. byle by była. jakakolwiek.
|
|
 |
|
By na rysunku zobaczyć ból, nie trzeba rysować łez. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Melanż, większość osób rozeszła się do domu, lub szlajała się po domu. Było już późno, zmęczona, i dość mocno wcięta, położyłam się na kanapie, wbijając puste spojrzenie w ekran. Nagle przyszedł, i położył się za mną, jedną rękę wsunął mi pod głowę, a drugą objął mnie chwytając swoją dłonią, moją dłoń. Wolnym ruchem, obróciłam głowę i patrząc mu w oczy spytałam co robi. Nie widziałam w tych tęczówkach tego co kiedyś, dziś były dla mnie obojętne. Chwycił mnie za podbródek, i nachylając sie ku mnie próbował pocałować, zamiast odpowiedzieć na moje pytanie. Momentalnie odskoczyłam. -Co robisz? Przecież wiem, że chcesz się ze mną przespać. - zapytał a właściwie stwierdził spokojnie. -Nie chcę, chyba Cię pojebało, kocham ją do cholery, i jej tego nie zrobię. - mówiłam. -Ona się nie dowie. - próbował negocjować. -Ale ja wiem, i to wystarczy, Ty nie wiesz czym jest miłość. -mówiłam wychodząc z pokoju. Poszłam do kuchni, gdzie mocno się w nią wtuliłam. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Marzymy o ideałach , zakochujemy się w skurwysynach. /namalowanaksiezniczka
|
|
 |
|
Wiesz, naprawdę ciężko godzi się trzecią klasę z wychowaniem dziecka. Nienawidzę gdy już siadają mi nerwy, a cierpliwość znika. Ogarnianie domu, wieczne kłótnie i pretensje z matką. Dość często podupadam psychicznie, nie mogę sobie po prostu poradzić. Do prawy nienawidzę na nią krzyczeć, mimo, że często to robię. Zawsze potem mam cholerne wyrzuty o to do samej siebie.. ale są chwile, gdy nie mogę, gdy się poddaję. Ale nie martw się, podnoszę się zaraz po tym. Bo żyję tu również głównie dla niej, i to ta mała osóbka, nie powinna płacić swoim szczęściem, za brak ojca, i matki w gruncie rzeczy również. /improwizacyjna
|
|
 |
|
Zwyczajna domówka, jeszcze wtedy nie wiedziałam, że ma okazać się naszą ostatnią. Było już późno, mieszałam wódę z koką, gdy obiły mi się o uszy słowa 'wyjazd, Londyn, nie wiem na ile'. Darłam się do niego mimo, że stał z kumplem nie dalej niż dwa metry ode mnie. Nie mogłam przestać się użalać, siedziałam zwinięta w kłębek płacząc, załapałam jedną z faz po ćpaniu, żadne sposoby nie mogły mnie uspokoić. Od tego momentu, znienawidziłam Londyn. /improwizacyjna
|
|
 |
|
To że nie możemy być razem,
nie oznacza, że nie będę Cię kochać. /plotkara
|
|
|
|